Sanktuarium świętego Antoniego w Chełmie to drugie obok Sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej chętnie odwiedzane miejsce. Opiekują się nim Franciszkanie z Zakonu Braci Mniejszych. Co roku 13 czerwca wierni przybywają na doroczny odpust.
Od rana 13 czerwca widać zmierzających do Sanktuarium św. Antoniego w Chełmie czcicieli tego świętego. Przed wejściem do ogrodu ustawiają się kobiety sprzedające lilie z własnego ogródka i nie brakuje chętnych, by je nabyć. Tradycją jest poświęcenie tych lilii po zakończonej Mszy św.
Na uroczystości odpustowe nie trzeba szczególnie zapraszać chełmian i okolicznych mieszkańców. Od dawnych czasów przybywali swoimi furmankami czy pieszo. Dziś w Chełmie wszyscy znają to wyjątkowe miejsce i choć kościółek nie jest kościołem parafialnym, to nie brakuje chętnych, by właśnie tu uczestniczyć w Eucharystii, czy wejść na chwilę modlitwy. To miejsce mam swój wyjątkowy klimat. Choć znajduje się w centrum miasta, to już w ogrodzie, za furtą czuje się obecność Boga, ciszę, co daję sposobność do oderwania myśli od codzienności.
Przed cudowny obraz Św. Antoniego przychodzą ci, którzy szukają pociechy, potrzebują wsparcia w poszukiwaniu zagubionych rzeczy, ale też duchowego wsparcia.
Na uroczystą, odpustową liturgię przybyli zaproszeni goście, mieszkańcy miasta i czciciele św. Antoniego. Pod przewodnictwem ks. kanonika Wojciecha Jaroszyńskiego celebrowali ją o. Berard Karpiński, ks. kan. Andrzej Sternik, ks. kan. Mirosław Bończoszek, i ks. kan. Jacek Lewicki. Podczas uroczystości polecani byli w modlitwie wszyscy czciciele Świętego z Padwy.
Tradycją jest nie tylko poświęcenie białych lilii, które przynoszą wierni, a które przypominają, że nasze życie powinno być miłe Bogu i obfitować w dobre uczynki, ale też błogosławienie chlebków, symbolu miłości Boga. Ma być on spożywany na pamiątkę zasług św. Antoniego, dzielony ze wszystkimi, którzy potrzebują wsparcia i pomocy. Po Mszy św. w procesji przed Najświętszym Sakramentem wierni nieśli chorągwie i figurę św. Antoniego z Padwy.
Podczas homilii kaznodzieja ks. Wojciech Jaroszyński wskazywał na św. Antoniego jako patrona tego miejsca i jako tego, którym posłużył się Bóg, by ratował, chronił, wspomagał i wstawiał się za mieszkańcami miasta.
- Bóg sam podarował nam to miejsce, Sanktuarium św. Antoniego w Chełmie. Podarował ten czerwcowy czas, byśmy mogli doświadczyć tego że Jego łaska jest ugruntowana na wieki, że Jego ramię zawsze nas wspiera. Łaski Boga doświadczamy za pośrednictwem ludzi i miejsc. Do takich właśnie należy to miejsce i osoba św. Antoniego. Tutaj Bóg z mocą okazał i okazuje swoją moc. Tu przez św. Antoniego umacnia, uprasza łaski, pociesza zasmuconych, podnosi na duchu - mówił kaznodzieja.