Tysiące pielgrzymów odwiedziło 6 i 7 września Wąwolnicę. Doroczne uroczystości ku czci Matki Bożej Kębelskiej przyciągają wiernych na modlitwę. W tym roku sumie odpustowej przewodniczył bp Witalij Skomarowski z Łucka.
Najpierw sobota wypełniona tysiącami wiernych, którzy z różnych stron w pieszych pielgrzymkach kierowali się do Wąwolnicy, potem nocne czuwanie i Eucharystia w miejscu objawień i na koniec uroczysta suma odpustowa w niedzielę 7 września, połączona z dożynkami - tak wyglądał pierwszy weekend września w sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy.
- Z radościami i smutkami dzieci biegną do Matki, nic dziwnego, że jest nas tak dużo w miejscu, gdzie Maryja tak hojnie obdarza łaskami. Ten rok jest w Kościele rokiem jubileuszowym, papież Franciszek, przygotowując to wydarzenie, podkreślił, że jeden z tytułów Maryi to Gwiazda Morza, bo Ona prowadzi człowieka bezpiecznie, wskazuje drogę i jest Matką Nadziei. Do Niej się uciekajmy. Dziś dodatkowo wspierają nas dwaj nowi święci - Piotr Jerzy Frassati i Karol Acutis, za ich wstawiennictwem zanośmy nasze prośby - mówił abp Stanisław Budzik.
Gościem tegorocznych uroczystości był bp Skomarowski, biskup diecezjalny z Łucka w Ukrainie. Zwracając się do wiernych, dziękował Polakom za wszystko, co robią dla narodu ukraińskiego. - Mieszkamy po sąsiedzku, waszą diecezję i moją dzieli tylko Bug. To nie taka szeroka rzeka, ale rzeczywistość jakże inna - u nas wojna, u was szukamy schronienia. Jestem w Wąwolnicy też po to, by prosić Matkę Bożą Kębelską o pokój w Ukrainie. Wszystkich nas przyprowadza tu miłość do Matki Bożej. Wpatrując się w Jej postać, chcemy Ją naśladować. Ona w hymnie Magnificat mówi: "miłosierdzie dla tych, którzy się Go boją". Nie znaczy to, że mamy bać się Boga, ale bać się grzechu, który od Boga nas oddziela. Bojaźń Boża nie jest tym samym, co strach, ona zawiera się w miłości względem Boga, to głęboki szacunek do Stwórcy i Pana, wiąże się z wiarą. Nie odczuwać bojaźni Bożej to stawiać się na Jego miejscu. Ten, kto boi się Boga, trwa w nadziei. Lęki i strach w życiu wskazują na brak ufności Bogu. Strachy i lęki to broń szatana. U nas, w Łucku, gdy jest bombardowanie, najczęściej Rosjanie atakują lotnisko, ale drony lecą nad całym miastem, wywołując lęk, zanim spadną bomby. Właśnie ten lęk sieje diabeł, w ten sposób chce nas pozbawić nadziei. Pokładajmy ufność w Matce Bożej, która wstawia się za nami u Boga - mówił bp Witalij.