Relikwie św. Teresy z Lisieux oraz jej rodziców Ludwika i Zelii Martin przybyły do kościoła ojców karmelitów w Lublinie. To okazja do bliższego poznania tej świętej rodziny.
Kilka minut po godzinie 12.00 przybyły do kościoła ojców karmelitów w Lublinie relikwie św. Teresy i jej rodziców Ludwika i Zelii. Przywiózł je o. Mateusz Wójtowicz OCD, który jest odpowiedzialny za peregrynację relikwii po Polsce w 100. lecie kanonizacji św. Teresy i 10. lecie kanonizacji jej rodziców.
- Kiedy dowiedziałem się, że mi przypada organizacja peregrynacji relikwii św. Teresy z Lisieux po karmelitańskich wspólnotach w Polsce, powiedziałem od razu, że sama Teresa nie wystarczy, potrzeba jeszcze jej rodziców, by pokazać, że zwykłe małżeńskie życie, rodzenie i wychowywanie dzieci to jedna z dróg do świętości. Tak się rzeczywiście stało - mówi o. Mateusz.
Gdy polscy karmelici pojechali do Francji odebrać relikwiarze usłyszeli zarówno w Lisieux, jak i Alençon: jak dobrze, że ich zabieracie! - Bynajmniej nie chodziło nikomu by pozbyć się relikwii, ale o to, że to wielka radość podzielić się nimi z innymi wierzącymi. To znaczy, że ci święci są oczekiwani w różnych miejscach na świecie, a przykład ich życia pociąga współcześnie żyjących ludzi. Dziś kiedy rodzina jest tak bardzo atakowana, a małżeństwo wydaje się być niepopularne wśród młodych ludzi, przykład Zelli i Ludwika jest potrzebny, by pokazać jak to piękna i święta droga. Żeby dostać się do nieba, nie trzeba wielkich czynów, czy męczeństwa. Codzienność także prowadzi do świętości - mówi o. Mateusz.
Do Lublina przybyły dwa relikwiarze: jeden tzw. gotycki z fragmentem kości kręgosłupa św. Teresy i drugi w kształcie domu ozdobionego słynnymi koronkami z Alençonz fragmentem kości palców u stóp Ludwika i Zelii.
- Jest kilka relikwiarzy św. Teresy. Ten, który przybył do Polski w tym roku zaprojektowała rodzona siostra Teresy - Celina, dzięki której także pozostały rodzinne zdjęcia, portrety i zapiski. Ona przeczuwając, że Teresa po śmierci wyruszy w drogę naszkicowała ten relikwiarz i na podstawie jej rysunku został wykonany - mówi o. Mateusz.
Ludwik i Zelia, święci rodzice, są pierwszym kanonizowanym małżeństwem, które wyniósł do chwały ołtarzy papież Franciszek 18 października 2015 roku.
Bóg obdarzył ich dziewięciorgiem dzieci, z których czwórka zmarła we wczesnym dzieciństwie, pozostałe poświęciły się życiu zakonnemu.
Maria Ludwika (1860-1940) – wstąpiła do Karmelu w Lisieux, gdzie otrzymała imię siostra Maria od Najświętszego Serca. Była matką chrzestną św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Dla niej Mała Święta zredagowała rękopis M, w którym dzieli się swoją „małą doktryną”.
Maria Paulina (1861- 1951) – w Karmelu w Lisieux - siostra Agnieszka od Jezusa, wieloletnia przeorysza tej wspólnoty. W czasie jej kadencji Święta zaczęła pisać swoje wspomnienia, znane potem jako „Dzieje duszy”.
Maria Leonia (1883 -1941) – po trzech próbach życia zakonnego, wstąpiła ostatecznie do Wizytek w Caen i otrzymała imię siostra Franciszka Teresa. Jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2015 roku. Ze względu na swój trudny charakter, jest patronką dzieci z problemami wychowawczymi.
Maria Celina (1869 – 1959) w Karmelu w Lisieux siostra Genowefa od Najświętszego Oblicza. Dzięki niej możemy oglądać zdjęcia św. Teresy od Dzieciątka Jezus, gdyż zabrała do Karmelu swój aparat fotograficzny. Ona też była bezcennym źródłem informacji w procesach zarówno swojej siostry, jak i rodziców Zelii i Ludwika.
Maria Franciszka Teresa (1873 – 1897) - św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza. Wstąpiła do Karmelu w wieku 15 lat i odpowiadając na łaskę powołania do „bycia miłością w Sercu Kościoła”, stała się główną patronka misji, chociaż nigdy nie opuściła klauzury. Była nią poprzez modlitwę i ofiarę. Zostawiła swoją doktrynę „ mała drogę dziecięctwa Bożego” i dzięki niej została ogłoszona w 1997 roku najmłodszym Doktorem Kościoła.
Najmłodsza czyli św. Teresa o swojej rodzinie pisała, że było to miejsce „pełne uśmiechów i najczulszych pieszczot”; dom, w którym „spodobało się Bogu otaczać mnie miłością”. Swoich Świętych Rodziców uważała za „bardziej godnych Nieba niż ziemi” i odnosiła się do nich z wielką czcią.
- Rodzina Martin – „ziemia święta” niesie nadzieję dla naszych rodzin, niesie przesłanie o tym, że nasze zwyczajne, proste życie, w codziennym zawierzeniu Bogu może stać się święte. Twoja i moja rodzina może stać się „ziemią świętą" - podkreśla o. Piotr Jackowski przeor karmelitów w Lublinie.