Szpitale są gotowe przyjmować rannych. To jednak może nie wystarczyć. Potrzeba też miejsc, gdzie będą mogły zatrzymać się ich rodziny.
Apel do władz województwa lubelskiego o pomoc medyczną dla Ukrainy wystosował ks. Stefan Batruch, proboszcz greckokatolickiej parafii w Lublinie. Na początku jednak nie było konkretnego odzewu. Kiedy zaszła potrzeba, by udzielić pomocy rannemu w Kijowie mężczyźnie, u którego była konieczna amputacja ręki, we własnym zakresie wśród znajomych lekarzy, Ukraińcy mieszkający w Lublinie szukali pomocy. Dyrektor szpitala w Łęcznej zgodził się przyjąć rannego i leczyć go w łęczyńskim szpitalu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.