Posiadają jedną z pierwszych i największych w Polsce relikwii świętego stygmatyka. Gdy trzeba jego pomocy, najlepiej udać się do kościoła.
Choć trudno racjonalnie to wytłumaczyć, Rudnik przez lata należał do parafii św. Mikołaja na lubelskim Czwartku. Żeby dotrzeć do parafialnego kościoła, ludzie mijali dwie inne parafie. Bardzo długo miejscowość była niemal odcięta od świata, gdyż nie prowadziły do niej żadne utwardzone drogi. – Pójście na Mszę św., szczególnie zimą, było prawdziwą wyprawą. We wsi wtedy za pobożnego uchodził ten, kto raz w miesiącu bywał w kościele. Nic dziwnego, że relacje z Panem Bogiem przez lata wystawiane były na ciężką próbę – mówi ks. Stanisław Duma, proboszcz parafii. Cała ta sytuacja leżała bardzo na sercu ks. Czesławowi Pacowi, ówczesnemu proboszczowi parafii na Czwartku. Podjął więc starania, by w Rudniku wybudować kaplicę dojazdową. Tak się stało, przy wielkim zaangażowaniu mieszkańców, zwłaszcza Rudnika.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.