Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Za sprawą Biedaczyny

– To był święty, który zmienił oblicze Kościoła na zawsze – mówił o św. Franciszku abp Stanisław Budzik podczas uroczystości w kościele ojców kapucynów na Poczekajce.

Tegoroczne święto u kapucynów było pierwszym z udziałem metropolity lubelskiego abp. Stanisława Budzika. – Słowa, które usłyszał św. Franciszek od Jezusa: „Idź, odbuduj mój kościół”, są wciąż aktualne. Początkowo Franciszek myślał, że chodzi o konkretny kościół, który popada w ruinę, z czasem jednak zrozumiał, że Jezus miał na myśli Kościół żywy, który tworzą wierzący. Poprzez tego świętego biedaczynę z Asyżu, który ze wszystkiego zrezygnował, Jezus zwraca się także do nas dzisiaj, mówiąc każdemu: „Idź, odbuduj mój Kościół, który popada w ruinę” – mówił na Poczekajce abp Budzik. Podczas uroczystej Eucharystii metropolita poświęcił także nowy ołtarz dedykowany św. Franciszkowi. Gdyby nie było kapucynów w Lublinie, czegoś bardzo istotnego brakowałoby w naszym mieście – twierdzą zgodnie ludzie należący do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. I pewnie mają rację. Klasztor lubelski jest chronologicznie czwartą fundacją kapucyńską w Polsce (po Warszawie, Krakowie i Lwowie).

Fundatorem był marszałek wielki litewski, książę Paweł Karol Sanguszko, wraz z małżonką Marianną z Lubomirskich. W 1721 r. zobowiązał się on do założenia nowego klasztoru. Dziś kapucyni w naszym mieście mają dwa klasztory. Jeden na Krakowskim Przedmieściu, drugi na Poczekajce. – U kapucynów najbardziej cenię to, że niemal cały dzień służą sakramentem pokuty i od rana do nocy jest w ich kościółku na Krakowskim wystawiony Najświętszy Sakrament. To miejsce w centrum miasta jest chyba najczęściej i najliczniej odwiedzanym kościołem w Lublinie – mówi pani Maria Piestrzyńska. Kościół na Poczekajce to prężnie działająca parafia z szeregiem wspólnot, bezpłatną poradnią rodzinną, parafialną siłownią i stowarzyszeniem Przyjaciół Poczekajka, które nieustannie podejmuje nowe inicjatywy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy