Modlitwa za miasto. 10 minut. Tyle trzeba, aby z wiarą odmówić tę krótką modlitwę podyktowaną św. Faustynie przez Pana Jezusa. Zostało to zapisane w jej „Dzienniczku” i stało się modlitwą milionów chrześcijan na wszystkich kontynentach. Ostatnio kolejny raz Koronka wyszła na ulice.
W Polsce 155 miast, wśród nich Lublin. Tysiące skrzyżowań, choć u nas tylko trzy. Zaczęliśmy skromnie, ale efekt może okazać się imponujący. Skrzyżowanie alei Kraśnickiej z ul. Bohaterów Monte Cassino. Korek. Kierowcy nerwowo naciskają klaksony, niektórzy wygrażają sobie pięściami. Co chwila słychać pisk hamulców, gdy ktoś próbuje skręcić w lewo, wciskając się między blokujące skrzyżowanie samochody. Na chodniku grupa ludzi z plakatami „Jezu, ufam Tobie”. Zbliża się godzina 15. Wśród miejskiego zgiełku zaczynają odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Jakiś kierowca stojący w korku na wysokości skrzyżowania podnosi w górę rękę z różańcem, dając znak, że on też się modli. Co myślą inni – nie wiadomo. – Mam nadzieję, że niejeden z kierowców czy przechodniów, widząc nas z plakatami i różańcem w ręku, uświadomił sobie, że właśnie wybiła Godzina Miłosierdzia. Może byli tacy, którzy nie wiedzieli nic o koronce, ale nasz widok skłoni ich, by sprawdzili w domu, co robili ludzie na skrzyżowaniu. Pan Bóg ma swoje drogi działania, o których nie wiemy, dlatego trudno mówić o efektach modlitwy na skrzyżowaniach – mówi Jacek Wolski z Diakonii Miłosierdzia Ruchu Światło–Życie, organizator modlitwy za miasto w Lublinie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.