Dwustuletni cmentarz opowiada historię tych, którzy kiedyś zupełnie jak my dziś kochali, śmiali się i płakali. Wystarczy poczytać napisy na mogiłach, by wyobrazić sobie, jak i czym żył Lublin przed laty.
Przy mogile Pawła Jankowskiego (1875-1919) czytam: „lekarz, społecznik, pierwszy dyrektor szpitala dziecięcego w Lublinie, syn powstańca”. Trochę dalej Adam Zajączkowski (1877-1942) – dziennikarz, oficer Związku Walki Zbrojnej, założyciel czasopisma „Nowa Ziemia Lubelska”. Albo Władysław Frankiewicz (1851-1929) – muzyk, organista katedralny, autor opery osnutej na tle poematu „Grażyna” Adama Mickiewicza. W kolejnej alejce wzrok przyciąga mogiła Florentyny Białoszabskiej-Kudrzyckiej (1903-1975) pierwszej w Polsce kobiety doktora farmacji. Dalej spoczywa Stanisław Czechowicz – brat tego słynnego Józefa poety. Jest też brat Bolesława Prusa – Leon Głowacki – nauczyciel, działacz narodowościowy, uczestnik powstania styczniowego. Im starsze groby, tym więcej informacji o ludziach, którzy w nich spoczywają. Są mogiły prezydentów Lublina, kapłanów, wielkich społeczników, lekarzy, artystów. Są w końcu groby zwykłych mieszkańców Lublina, którzy przed nami chodzili ulicami naszego miasta.
Płaczka na wpół zgięta obejmująca rękami urnę, kobieta w antycznym kostiumie, skrzydlate anioły często o twarzach osób spoczywających w mogile na której przysiadły, postaci świętych, proste krzyże, wielkie grobowce kryte dachówką, postać Chrystusa, matka tuląca w ramionach dziecko. Długo można wyliczać, gdyby chcieć opisać wszystkie nagrobki przyciągające uwagę. Wiele z nich to dzieła prawdziwych mistrzów.
Na cmentarzu przy ul. Lipowej pochowanych jest 122 powstańców, w tym 9 we wspólnej mogile, a pozostali w grobach rodzinnych i indywidualnych. Nie wszystkie groby istnieją do dnia dzisiejszego, prawie 30 zostało już przekopanych, a na ich miejscu pochowano inne osoby. Do dziś zachowało się, nie licząc wspólnej mogiły, 80 grobów. Pochodzą one z okresu od 1874 do 1944 r., kiedy to zmarła ostatnia weteranka powstania styczniowego — Lucyna Żukowska. Odwiedzając cmentarz przy ulicy Lipowej warto zatrzymać się przy tych mogiłach, może przy okazji opowiedzieć dzieciom trochę o historii.