Potrafił słuchać i... śpiewać

Jaki był? O każdej porze można było do niego zadzwonić, a kiedy przychodził, zawsze miał ze sobą akordeon...


ag

|

Gość Lubelski 45/2012

dodane 08.11.2012 00:00
0

Mając 15 lat, Zygmunt Pawłowicz uczestniczył w rekolekcjach, które w jego parafii głosił o. Roch Betlejewski, franciszkanin z Niepokalanowa. Zafascynowany spotkanym zakonnikiem, postanowił sam zostać franciszkaninem. We wrześniu 1957 roku przyjęto go do IX klasy Niższego Seminarium Duchownego w Niepokalanowie. Po wysłuchaniu jednej z konferencji gwardiana Niepokalanowa o. Izydora Koźbiała zapisał sobie: „Muszę się nauczyć kochać tak jak o. Maksymilian. Kochać to dawać siebie. Kochać to nie stawiać warunków. Kochać to służyć. Kochać to uczyć się drugiego człowieka”.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy