– Czasy świetności pewnie mamy już za sobą, ale ufność pokładamy w Panu Bogu – mówią mieszkańcy małej parafii położonej niedaleko Bychawy.
To jedna ze starszych parafii w archidiecezji, kiedyś bardzo rozległa, dziś niewielka, bo wydzielono z niej kilka innych wspólnot parafialnych. Kroniki mówią, że w dawnych czasach w parafii wielką pomocą służyły bractwa, m.in. szkaplerzne. Opieką otaczano także ubogich, prowadząc dla nich przy parafii szpital. Istniała biblioteka, w porównaniu z innymi dość dobrze zaopatrzona zasobami parafialnymi. Uległa ona jednak zniszczeniu jeszcze w okresie przedrozbiorowym. W tym też czasie walący się kościół opieczętowano, a nabożeństwa odprawiano w zakrystii. Pomyślniejszy okres nadszedł w latach duszpasterzowania – od 1840 r. – ks. Walentego Baranowskiego, późniejszego bp. lubelskiego. Zajął się on kościołem, wybudował murowaną dzwonnicę, uporządkował cmentarz, wybudował dom z kamienia z przeznaczeniem na szkołę dla dzieci wiejskich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.