Wykopaliśmy ponad 7000 zabytków. Najwięcej jest rzeczy po spaleniu pierwszej grupy, 10 000 radzieckich żołnierzy...
...wydobytych z masowego grobu, w mundurach, ze wszystkim, co mieli: raportówkami, plecakami, stąd wiele kubków, misek, narzędzi osobistych, nożyków, scyzoryków, akcesoriów do golenia – mówi Stanisław Gołub, archeolog.
Wystawę: „Stalag 319 Pamięć Zbrodnia Przetrwanie” można oglądać w Muzeum Ziemi Chełmskiej im. Wiktora Ambroziewicza w Chełmie przy ul. Lubelskiej 57 od 18 grudnia 2012 do maja 2013 roku. Badania, wystawa i wydawnictwo, które ukaże się niebawem, zostały sfinansowane w dużej mierze za pieniądze uzyskane z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Niektóre znalezione przedmioty pozwalają na identyfikację konkretnych osób. – Wykopaliśmy nieśmiertelnik, czyli znak tożsamości, wykonany w stalagu. Widnieje na nim imię i nazwisko: Józef Hoizman, miejsce urodzenia: Drohiczyn nad Bugiem i numer obozowy. Na jednym z odnalezionych zegarków jest dedykacja: "Komisarzowi – dział egzekucyjny". Był to naczelnik jakiegoś urzędu, może skarbowego w Chełmie. Tego jeszcze nie wiemy – tłumaczy pan Stanisław.
Więcej w wydaniu papierowym "Gościa Lubelskiego" 13 stycznia.