Starał się być w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim przynajmniej dwa razy w roku. Na inauguracji roku akademickiego i na Akademickich Wykładach Duszpasterskich. Jako wielki przyjaciel uczelni został uhonorowany tytułem doktora honoris causa KUL.
Był naszym przyjacielem i orędownikiem. Kiedy KUL szukał swego miejsca na mapie edukacyjnej Polski, wspierał nas i zachęcał do podejmowania nowych działań. Zwyczajnie lubił nas odwiedzać, czuł się tu dobrze, a my chętnie go gościliśmy – mówi ks. prof. Antoni Dębiński, rektor KUL. Prymas Józef Glemp od 1985 roku był jednym z doktorów honoris causa tej uczelni. Od wielu lat, podczas inauguracji nowego roku akademickiego, wygłaszał swój wykład. Tak było także ostatnio, choć stan zdrowia Prymasa nie był już najlepszy. Jako pierwszy został przez KUL odznaczony nowym tytułem Deo et patriae deditus, czyli zasłużony dla Boga i ojczyzny. Mówił wtedy, że Bóg działa przez człowieka mimo jego słabości i ułomności. Ks. prof. Stanisław Janeczek, dziekan Wydziału Filozofii KUL, wspomina Prymasa Glempa jako człowieka bardzo skromnego, z wielką determinacją i z poczuciem humoru. – Mówił o sobie żartobliwie, że jest jak muchomor, który wyrósł przy Prymasie Wyszyńskim. Od niego się uczył i jego naśladował – podkreśla ks. Janeczek. Wraz ze śmiercią Prymasa Glempa KUL stracił wielkiego przyjaciela.