Spotkanie autorskie z ks. Pawłowskim odbywa się w lubelskim Seminarium Duchownym.
Po wielu latach pracy duszpasterskiej zaczął pisać książki. Właśnie ukazała się trzecia pt. "W blasku kapłaństwa i w służbie Mesjasza", a już następne są w drukarni. - Odkąd pamiętam coś sobie pisałem. Jako chłopak w gimnazjum pisałem wierszyki, ciągle coś rymowałem i czasem sobie to zapisywałem. W seminarium duchownym pisałem do gazetki ściennej. Były to wierszowane utwory spisane na maszynie do pisania. Potem dałem je siostrom zakonnym i zapomniałem o nich. Okazało się, że siostry tego nie wyrzuciły i po wielu latach otrzymałem je z powrotem. To one znalazły się w mojej książce „W blasku kapłaństwa i w służbie Mesjasza”. Na poważnie jednak pisanie zaczęło się inaczej i wcześniej. Bardzo ceniłem abp Józefa Życińskiego, który był wielkim przyjacielem Żydów. Kiedy nagle zmarł, ogromnie to przeżyłem. Postanowiłem jakoś mu podziękować pośmiertnie za wieloletnią życzliwość i przyjaźń. Pisałem chaotycznie róże rzeczy i dałem je do sprawdzenia trzem kapłanom, by ocenili czy to się do czegoś nadaje. Wszyscy odpowiedzieli pozytywnie. Otrzymałem komunikat: "pisz". No to piszę, choć nigdy wcześniej do głowy mi nie przyszło, że ktoś może to wydać i ktoś może zechcieć to czytać. Widocznie mam jakiś "haczyk" na który łapię ludzi - mówi ksiądz Pawłowski.
Spotkanie autorskie z księdzem pisarzem odbyło się 9 w lubelskim seminarium. Wywiad z ks. Pawłowskim ukaże się w kolejnym "Gościu Niedzielnym".