Do udziału w "scenie pełnej życia", którą zorganizowano na KUL zaproszono rodziny, wspólnoty, młodzież i wszystkich tych, którym zależy na wartościach opartych na Ewangelii. Mimo ulewy rodziny dopisały.
Skoro Pan Bóg dał nam na ten czas deszcz to znaczy, że taki był Jego plan. Deszcz w Biblii jest znakiem błogosławieństwa, więc z pewnością nie przeszkodzi nam w świętowaniu - mówił ks. Krzysztof Podstawka. I nie przeszkodził. - Trochę deszczu nikomu nie zaszkodziło, a ten dzień jest szczególną okazją do wyrażenia swoich poglądów w sprawie rodziny. Jesteśmy oburzeni tym, że wojewoda lubelska wycofała swój patronat nad Marszem życia z powodu zbierania podpisów w obronie życia. Tym bardziej chcieliśmy tu być by pokazać pani wojewodzie, że rodziny opowiadają się za każdym życiem - mówią Justyna i Janusz Kłosowie, którzy przyszli ze swoją trójką dzieci, w tym najmłodszą zaledwie miesięczną Helenką. Wiele rodzin przyniosło także zrobione przez siebie znaki, które wyrażały sprzeciw wobec związków partnerskich i traktowaniu ich jak tradycyjne rodziny.