W drodze jest kilkanaście pielgrzymek pieszych do sanktuarium Matki Bożej w Wąwolnicy. Idą z różnych parafii z różnych stron archidiecezji. Każdy niesie jakąś intencję. Wielu liczy na cud. Te zaś wcale nie należą do rzadkości w tym miejscu.
Z wielu parafii idzie więcej osób niż zwykle. - To jakiś znak naszych czasów. Kiedy nasilają się ataki na Kościół i w mediach wyśmiewane są wartości, ludzie się mobilizują i jasno opowiadają po którejś ze stron. Mnie osobiście cała ta sytuacja nie pozwala zostać obojętnym. Udział w pielgrzymce to świadectwo wiary wobec innych, ale i moja osobista prośba do Matki Bożej - mówi Paweł Wilk z grupy świdnickiej.
Dla wielu rodzin pielgrzymka piesza do Wąwolnicy stała się tradycją. - Nie zawsze możemy sobie pozwolić na udział w pielgrzymce do Częstochowy, natomiast Wąwolnica jest zawsze w naszym zasięgu - mówią Iwona i Mariusz.
Z większości parafii pielgrzymki wyszły wczesnym rankiem. Mają do pokonania około 40 kilometrów. Na miejsce chcą dotrzeć przed 18.00 czyli przed rozpoczęciem uroczystej Mszy świętej. Niektórzy zaraz będą wracać do domów, inni zostaną na nocnej procesji do Kębła i Eucharystii sprawowanej o północy. Do wielu pielgrzymów dołączą rodziny, by wspólnie się modlić. Główne uroczystości ku czci Matki Bożej Kębelskiej odbędą się jutro o godz. 12.00. Będzie im przewodniczył abp Nycz.
Sanktuarium w Wąwolnicy jest miejscem często odwiedzanym przez pielgrzymów, a łaski wypraszane za wstawiennictwem Matki Bożej Kębelskiej są niemal na porządku dziennym.