Tam, gdzie świat się kończy

W Papui-Nowej Gwinei istnieje kilkaset języków, wybuchają wulkany i zdarzają się trzęsienia ziemi. Można spotkać domy duchów i religie animistyczne. Toczą się wojny o kobiety, ziemię i świnie. Cywilizację przynieśli Papuasom misjonarze. Dziś pracuje tu ks. Adam Woch.

ks. Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 37/2013

dodane 12.09.2013 00:00
0

Papua-Nowa Gwinea położona jest we wschodniej części Nowej Gwinei oraz na sąsiednich archipelagach, które liczą kilka tysięcy wysp. Jest krajem górzystym. Najwyższy szczyt sięga wysokości 4509 m n.p.m. Pośród 6 mln mieszkańców rozróżnia się około 826 języków; główne z nich to angielski, pisin i motu. Kraj deklaruje się jako chrześcijański, większość stanowią tu protestanci. Stolicą kraju jest Port Moresby, z którego nie ma dróg dojazdowych. Jedyny sposób, by dostać się z wybrzeża w głąb wyspy, to droga powietrzna.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy