Pomysł jak połączyć przyjemne z pożytecznym mają świdniczanie. Wspólny rajd rowerowy mieszkańców to okazja do bliższego poznania się i ruchu na świeżym powietrzu.
Ok. 200 uczestników, przejechało 16km. Jeden z rowerzystów miał niespełna 4 lata, jednak nie był najmłodszy. W przyczepce rowerowej jechał najmłodszy uczestnik rajdu 1,5 chłopiec. Najstarszy z rowerzystów miał 75 lat. Do jazdy na rowerze mieszkańców Świdnika zachęca m.in. ks. Janusz Kozłowski, wielki miłośnik 2 kółek, który zjechał rowerem wiele krajów Europy. To z jego inicjatywy odbywają się także pielgrzymki rowerowe. Ostatnia z nich miała miejsce we wrześniu na uroczystości Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. - Jazda rowerem to wielka przyjemność, ale też nauka wytrwałości i odpowiedzialności. Z punktu wiedzenia duszpasterza to także znakomita okazja do integrowania parafian, bliższego poznania się ludzi i miłego spędzania czasu - uważa ks. Janusz Kozłowski. Tak było i tym razem - wspólna modlitwa, pamiątkowe zdjęcie i wielka satysfakcja z pokonania trasy małego rajdu po Świdniku.