Ewangelizacja. Panie, prosimy Cię, przyjdź teraz z mocą do naszych serc. Przyjdź z wyzwoleniem z grzechu. Przyjdź z uwolnieniem z nałogów. Przyjdź i odnów nasze życie.
Pierwsza środa miesiąca. Dobiega osiemnasta. Za chwilę w kościele księży pallotynów przy al. Warszawskiej w Lublinie rozpocznie się Msza św. z modlitwą o uzdrowienie. W promieniu 300 metrów od kościoła z każdej strony stoją samochody. Morze samochodów. Rejestracje głównie lubelskie, ale są również auta z Kraśnika, Świdnika, Puław, Warszawy, Rzeszowa, Tarnowa. Uprzedzona o trudnościach, zostawiam samochód kilka ulic dalej. Wtapiam się w tłum, który szybko zmierza do świątyni. Jedni idą w skupieniu, inni żywo opowiadają sobie przeżycia z wrześniowego spotkania u pallotynów. Słyszę, jak dwie elegancko ubrane panie przekonują nieco sceptycznie nastawioną koleżankę: co ci szkodzi pójść się pomodlić. Przecież nic nie tracisz. Tam dzieją się prawdziwe cuda. Myślę: naprawdę muszą dziać się cuda, bo do ogromnego kościoła trudno wejść. Znajoma, którą spotykam, przekonuje, że tłum potrafi być znacznie większy. – Gdybyś widziała, jak potrafi być ciasno, gdy przyjeżdżają tu autokary.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.