Józef Franczak ps. "Lalek" przez 18 lat ukrywał się w okolicach Piask. To tu po latach przypomniano postawę ostatniego z żołnierzy wyklętych.
"Lalek" zginął 21 października 1963 r. w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami. Sekcja zwłok J. Franczaka wykazała, że jego zgon nastąpił w wyniku postrzału serca. W chwili śmierci ostatni polski partyzant miał 45 lat. Ciało "Lalusia" w tajemnicy przed rodziną złożono w anonimowej mogile na jednym z lubelskich cmentarzy. Dopiero po 20 latach tułów bez głowy, za sprawą siostry Czesławy Kasprzak, został przeniesiony na cmentarz parafialny w Piaskach. "Poświęcił życie za wolność ojczyzny, której nie doczekał" - brzmi napis na grobie partyzanta. W 2007 r. w Piaskach wzniesiono poświęcony mu pomnik. W 2008 r., w uznaniu zasług J. Franczaka w walce o niepodległą Polskę, prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
W przeddzień 50. rocznicy śmierci "Lalka" Fundacja Niepodległości przygotowała uroczystości upamiętniające ostatniego partyzanta. Rozpoczęły się one o godz. 12 Mszą św. za jego duszę w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Piaskach. Homilię wygłosił ks. Leon Pietroń, kapelan środowisk kombatanckich. Po niej uczestnicy uroczystości wraz z synem "Lalka" Markiem Franczakiem przeszli na cmentarz, by pamięć ostatniego z żołnierzy wyklętych uczcić przy jego grobie. W tym tygodniu Sejm RP zajmie się projektem uchwały mającej uczcić pamięć ostatniego żołnierza antykomunistycznego podziemia.