Trudne zadanie stanęło przed amatorskim teatrem, który w ramach cyklu „Spotkania z historią” przygotował spektakl zatytułowany „Dyktator” według Jerzego Żuławskiego.
– Listopad jest ważnym miesiącem w historii Polski. Odzyskanie niepodległości, które świętujemy, skłania do przyjrzenia się minionym wydarzeniom, które były udziałem Polaków. Zanim Polska wróciła na dobre na mapy świata, nasi rodacy próbowali kilkakrotnie pokonać zaborców i wywalczyć sobie niepodległość. Jak wiemy bezskutecznie, jednak nie był to wysiłek daremny i próżna ofiara. Każde z powstań jednoczyło Polaków i przypominało światu, że dawna Rzeczpospolita, której na mapach już nie ma, w rzeczywistości istnieje dalej w sercach jej obywateli, a polskości ze świadomości ludzi tak łatwo nie da się wykorzenić, mimo licznych represji, szykan i zsyłek – mówił Sławomir Krzyżanowski, wprowadzając publiczność w tło historyczne powstania styczniowego. Przygotowanie spektaklu było nie lada wyzwaniem nie tylko ze względu na rozmiar dzieła, ale i z powodu języka jakim bohaterowie się posługiwali. – Jesteśmy teatrem amatorskim, ale chcieliśmy najlepiej jak to możliwe przygotować teksty, scenografię i kostiumy. Musieliśmy dokonać wyboru fragmentów sztuki, gdyż jej rozmiar pierwotny i przekazywane treści nie zmieściłyby się na małej scenie. Mam nadzieję, że nasz wysiłek się udał, a publiczność dała się porwać w czasy powstania, dylematy dowódcy, wątpliwości księdza proboszcza i rozterki bohaterów – mówi Dariusz Boruch jeden z aktorów.