Katolicki Uniwersytet Lubelski obchodzi 95 rocznicę istnienia. Na przestrzeni lat borykał się z przeciwnościami, także i obecnie zmaga się z wieloma wyzwaniami i problemami. KUL nadal potrzebny jest Polsce wraz z całym bogactwem idei i tradycji.
8 grudnia Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II będzie obchodził 95. rocznicę powstania. W tym dniu o 9.30 w kościele akademickim KUL zostanie odprawiona uroczysta Msza św. w intencji studentów, pracowników i dobrodziejów uniwersytetu. W godz. 10-15 rektor KUL zaprasza również do odwiedzin i bezpłatnego zwiedzania wraz z przewodnikiem Muzeum Uniwersyteckiego Historii KUL. Dla wszystkich gości przewidziane są okolicznościowe pamiątki.
Geneza Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jest ściśle związana z osobą ks. Idziego Radziszewskiego - inicjatorem powołania do życia tej uczelni i jej pierwszym rektorem (1918-1922). Należał on do pokolenia Polaków, których dzieciństwo i młodość upływały w trudnym okresie niewoli, ale którzy byli równocześnie szczęśliwymi świadkami odzyskania przez Polskę niepodległości. W czerwcu 1918 roku komitet przeniósł się do kraju, by kontynuować rozpoczęte dzieło. Inicjatywę założenia uniwersytetu katolickiego zaakceptował Episkopat Królestwa Polskiego, zgromadzony w Warszawie na konferencji 26 i 27 lipca 1918 roku, obradując pod przewodnictwem wizytatora apostolskiego w Polsce - Achillesa Ratti (późniejszego papieża Piusa XI). Biskupi udzielili ks. Radziszewskiemu pełnomocnictwa do prowadzenia dalszej działalności organizacyjnej, mianując go rektorem nowo powstałej uczelni. Zaraz potem ks. Radziszewski rozpoczął starania o uzyskanie aprobaty Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Wstępną koncesję tego ministerstwa na założenie prywatnego uniwersytetu otrzymał 6 września 1918 roku. Warunki pozwoliły na zorganizowanie czterech wydziałów: teologicznego, prawa kanonicznego i nauk moralnych, prawa i nauk społeczno-ekonomicznych oraz nauk humanistycznych.
Inauguracja odbyła się 8 grudnia 1918 roku w tymczasowej siedzibie, jaką stanowił gmach Lubelskiego Seminarium Duchownego, udostępniony dzięki biskupowi Marianowi Leonowi Fulmanowi, zaprzyjaźnionemu z ks. Radziszewskim z czasów jego pobytu we Włocławku. Dzięki staraniom pierwszego rektora uniwersytet zaczął zdobywać dalsze uprawnienia. Wydziały kościelne uzyskały podstawę prawną aktem abp. Mohylewskiego, ks. Edwarda Roppa z dnia 23 października 1918 roku, na mocy którego zostały przelane prawa z Akademii Duchownej w Piotrogrodzie na Uniwersytet Lubelski na pierwszy rok akademicki 1918/1919. Wkrótce po wygaśnięciu tych praw zastąpił je papieski akt erekcyjny z dnia 25 lipca 1920 roku, upoważniający oba wydziały kościelne do nadawania stopnia licencjatu i doktoratu. Dzięki staraniom ks. Radziszewskiego o uprawnienia dla wydziałów świeckich ministerstwo zgodziło się na utworzenie w czerwcu 1922 roku przy Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie komisji (złożonej z profesorów lwowskich i lubelskich), przed którą mieli zdawać egzaminy studenci z Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych Uniwersytetu Lubelskiego.
Innym ważnym problemem dla nowej instytucji było zdobycie własnej siedziby. Po wielu staraniach ks. Radziszewskiego i jego współpracowników uzyskano gmach będący niegdyś własnością dominikanów-obserwantów, przekształcony następnie na szpital wojskowy. Za zgodą naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego został on przeniesiony do Chełma, a budynek zaczęto przystosowywać dla uniwersytetu. 8 stycznia 1922 roku oddano do użytku wyremontowaną część wschodnią. Wkrótce po uroczystym przeniesieniu uczelni do nowej siedziby, zmarł w Lublinie na zapalenie płuc ks. Idzi Radziszewski 22 lutego tegoż roku. Pogrzeb był wielką manifestacją całego miasta, a także uczestników z całej Polski. W dzień pogrzebu, 25 lutego, nad jego mogiłą przy ul. Lipowej w Lublinie przedstawiciele różnych grup społecznych ślubowali kontynuować rozpoczęte dzieło i dochować wierności idei Uniwersytetu Katolickiego.
Dzisiaj Uniwersytet potrzebuje wsparcia zarówno środowisk świeckich, jak i kościelnych. Zmaga się bowiem z wieloma problemami, nie tylko finansowymi, choć te są wyraźne. Wynika to z faktu, że KUL jest tylko w 60 proc. dotowany przez państwo. Pozostała kwotę musi wygenerować sam.