"Jeżeli kochamy Boga i bliźniego, mieszkamy w światłości, ale jeżeli panuje w nas pycha i nienawiść, żyjemy i działamy w ciemności" – powiedział abp Stanisław Budzik podczas Pasterki, którą sprawował w kościele parafialnym pw. św. Tomasza Becketa w Targowisku.
Metropolita nawiązał do liturgii słowa, która zestawia Izajaszową wizję „narodu kroczącego w ciemnościach” i ewangelicznej tajemnicy betlejemskiej nocy, rozświetlonej blaskiem narodzin Mesjasza.
– „Tej nocy rozbrzmiewa także głos Apostoła, który mówi, że „ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom. Tą łaską jest Jezus Chrystus, który przyszedł wyzwolić nas z ciemności i wyprowadzić do światła. Pierwsi rozpoznali go pasterze. Stali się pierwszymi, bo byli ostatnimi. Odkryli Jezusa, bo czuwali w nocy, a zadaniem pasterza i pielgrzyma jest czuwanie” – mówił metropolita lubelski, cytując homilię papieża Franciszka z jego pierwszej Pasterki, która zakończyła się półtorej godziny wcześniej.
Przypominając, że Kościół nauczając o Dziecięciu z Betlejem mówi o Synu Bożym, który przez Wcielenie stał się jednym z ludzi podkreślał: „W samym środku najdłuższej nocy w roku liturgia Kościoła głosi radosną nowinę o świetle, które zajaśniało ludzkości, o Dziecięciu z Betlejem, w którym objawiła się jasność Boga samego. O Synu Bożym, o którym wyznanie naszej wiary mówi, że to "Bóg z Boga, światłość ze światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Odkąd Bóg przyszedł na ziemię, świat nie jest już samotny. Nie jest pozostawiony samemu sobie. W jego dzieje wszedł bowiem jego Stwórca. Ten, który podtrzymuje w istnieniu ogrom wszechświata i losy każdego człowieka" – powiedział.
Abp Budzik przypomniał, że uczestnictwo we Mszy św. pozwala doświadczyć światła, które rozświetla mroki ciemności, wyraźnie kontrastującej z mrokami nocy. – W blasku światłości Chrystusa „ujawnia się też istniejący między ludźmi podział – na tych, którzy tkwią w ciemności i na tych, którzy idą za światłem. Podział na ludzi ciemności i ludzi światłości idzie poprzez historię i trwa we współczesnym świecie, dzieli naszą Ojczyznę, nasze rodziny, przebiega przez nasze serca. Stanowi o dramacie świata i społeczeństwa, o dramacie ludzkiego losu"– mówił. Tymczasem, jak przypominał, rolą chrześcijan, „ludzi światłości” jest odrzucenie wszelkich przejawów ciemności, zła.