To był niezwykły czas radości i manifestacji wiary. Orszaki Trzech Króli już po raz kolejny przeszły ulicami miast naszej archidiecezji.
WLublinie orszak rozpoczął się o 11.15 na dziedzińcu zamkowym, gdzie do wymarszu szykowali się jego główni bohaterowie. Przed bramą dziedzińca zgromadzonych wiernych rozgrzewał w tym czasie kolędami zespół „Razem za Jezusem” i prowadzący: Ewa Dados oraz ks. Krzysztof Kralka. Sygnał do wymarszu dał metropolita lubelski abp Stanisław Budzik, który pukaniem do bramy wywołał Trzech Króli. Królowie w tym roku ulicami miasta jechali na specjalnych platformach. Niespodzianką dla wszystkich był król czwarty, którego styropianowa, przystrojona głowa, królowała nad miastem ustawiona przy lubelskim Zamku. Był to prezent od Krzysztofa Kijewskiego i uczniów Zespołu Szkół Plastycznych. Według tradycji czwarty król to Mędrzec, który 33 lata spóźnił się do Dzieciątka. Orszak liczący tysiące wiernych po przejściu wyznaczonej trasy dotarł do archikatedry. Po drodze nie mogło oczywiście zabraknąć Heroda, który tradycyjnie już pojawił się na balkonie cukierni Chmielewski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.