"Gender - od tolerancji do totalitaryzmu" pod takim hasłem odbyła się konferencja, w której udział wziął ksiądz Dariusz Oko. Spotkanie, które w początkowej wersji miało odbyć się na Uniwersytecie Przyrodniczym przeniesiono do amfiteatru ojców kapucynów na "Poczekajkę". Drzwi uczelni zostały przed krytykiem ideologii gender niestety zamknięte.
Tak wielkich tłumów chętnych by wysłuchać, co do powiedzenia w sprawie gender ma ksiądz Dariusz Oko, amfiteatr przy parafii ojców kapucynów prawdopodobnie jeszcze nie widział. Zajęte były wszystkie miejsca siedzące, a nawet te stojące. Spotkanie rozpoczęto od modlitwy koronką do Miłosierdzia Bożego.
Ksiądz Dariusz Oko, filozof i wykładowca Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie, na początku przedstawił źródła ideologii gender sięgające okresu działalności Alfreda Kinseya, znanego seksuologa amerykańskiego oraz pisarki Simone de Beauvoir. Podczas wykładu szczególnie przestrzegał przed próbami oderwania dzieci od rodziców i poddaniu ich programowi seksdeprawacji.
- Na zachodzie Europy w przedszkolach i szkołach funkcjonują już programy, w których nauczyciele mają za zadanie uczyć dzieci technik masturbacji. Do tego zachęcani są nawet rodzice. To wszystko także wchodzi powoli do naszej kultury i rzeczywistości.
Ksiądz Oko porównywał ideologię gender to totalitaryzmu i marksizmu, którego zwolennicy stawiają siebie w miejscu Boga. Mówił także o tym, że ta ideologia ma na celu zniszczenie Kościoła i kultury judeochrześcijańskiej, a to oznacza tak naprawdę cofnięcie się w ewolucji. Zaznaczał również, że dziś w Kościele katolickim wśród duchownych pojawiają się współcześni Judasze, którzy próbują go rozbić.
- Wszyscy, którzy wbrew stanowisku biskupów z 29 grudnia, popierają gender, działają jak Judasze.
Ksiądz profesor podkreślał również, że w zbliżającym się okresie przedwyborczym zadaniem polskiego społeczeństwa jest przede wszystkim zadawanie pytań politykom, czy zamierzają wprowadzać ideologię gender i czy ją popierają. Mówił także o konieczności kontrolowania szkół i programu nauczania oraz o angażowaniu się w życie rodzinne i publiczne. Duchowny nawiązał również do swojego ostatniego wystąpienia w Sejmie, po którym media rozpętały wokół niego burzę.
- Mój wykład w Sejmie trwał ponad dwie godziny, a główne media pokazały tylko kiladziesiąt sekund, podczas których mówiłem o seksie. Wydaje się, że nic więcej ich nie interesowało, a ja poruszałem tam wiele tematów popularnonaukowych - mówił ks. Oko.
- Mówiłem też, że za gender stoją ludzie, którzy mają obsesję seksu i mój wykład to potwierdził.
Potwierdził również fakt, że zieją oni nienawiścią. Tak wiele wyzwisk pod swoim adresem usłyszałem począwszy od matoła na dewiancie seksualnym skończywszy. Gdyby jakiemuś dziennikarzowi coś takiego się przydarzyło, pewnie wytoczyłby już sto procesów, ale na księdza w naszym kraju od jakiegoś czasu można powiedzieć każdą niegodziwość.
Po wykładzie księdza Oko, krótkie wystąpienie miał również dr Marek Czachorowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Konferencję zorganizowało biuro posłanki Gabrieli Masłowskiej.