Będziemy potrzebować jeszcze dużo waszej pomocy. To dopiero początek. Trzeba będzie budować na nowo nasz kraj. Mamy świadomość, że to nie stanie się w 2014 roku.
Ukraińcy mieszkający w Lublinie podchodzą do podpisanego dzisiaj w Kijowie porozumienia z nadzieją, ale też z ostrożnością. W Centrum Kultury w Lublinie zawiązano sztab Centrum EuroMajdan Lublin. Młodzi Ukraińcy mający kontakt z Polską analizują sytuację na Ukrainie i starają się przedstawić rzetelne informacje mediom i mieszkańcom Lublina. - Porozumienie to dobry sygnał. Ale czekamy na rzeczywiste spełnienie obietnic i realizację porozumienia - mówi Anastazja Kinzerska z Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza i studentka KUL.
- Byłam przez ostatnie trzy miesiące w Kijowie. W większości gromadzili się na Majdanie ludzie młodzi. Większość ofiar to ludzie młodzi. Nie myślmy, ze tam protestowali tylko studenci czy bezrobotni. Byli tam tez przedsiębiorcy, dziennikarze, wykładowcy. Protest został podjęty, by zmienić system oligarchiczny, jaki stworzył Janukowycz na Ukrainie. Proszę uwierzyć, że życie w naszym kraju jest niezwykle trudne. Brak wolności słowa, brak sprawiedliwości, bieda i korupcja. A my chcemy żyć inaczej - wyznaje Kinzerska.
- Cieszymy się porozumieniem, ale umiarkowanie. Bo przecież ktoś musi ponieść karę za przelew niewinnej krwi. Cieszymy się wsparciem mieszkańców Lublina, ale będziemy potrzebować jeszcze dużo waszej pomocy. To dopiero początek. Trzeba będzie budować na nowo nasz kraj. Mamy świadomość, że to nie stanie się w 2014 roku - dodaje Ukrainka.