Apel pamięci pod pomnikiem Zaporczyków, sesja historyczna na lubelskim Zamku, rekonstrukcja wydarzeń sprzed lat w Muzeum Wsi Lubelskiej oraz marsz pamięci ulicami miasta - tak Lublin świętował pamięć o tych, którzy nie złożyli broni wraz z końcem II wojny światowej.
Walczyli zarówno z hitlerowcami, jak i Sowietami. W PRL-u mieli być zapomniani. Przez lata nie wolno było o nich mówić. Dziś ich historie poruszają i fascynują.
Bezpieka tropiła partyzantów dniem i nocą. Wielu z wyklętych przeszło przez ubeckie katownie. Z wyrwanymi paznokciami i połamanymi kośćmi „gnili” w więzieniach.
Wielu też doświadczyło też katorgi w obozach Borowicz, Swierdłowska i wielu innych miejscach internowania na sowieckiej ziemi. Ich historia, skrzętnie przez lata ukrywana, ostatnimi czasy ujrzała światło dzienne.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest w Polsce po raz czwarty. W wielu miastach naszego regionu z tej okazji przygotowano specjalne programy poświęcone upamiętnieniu żołnierzy, którzy jeszcze do niedawna nazywani byli przestępcami i zbrodniarzami.
W Lublinie w uroczystej sesji hisotycznej na Zamku Lubelskim uczestniczyła wdowa po ostatnim prezydencie na uchodźstwie Karolina Kaczorowska, która zachęcała do przekazywania wiedzy o bohaterach okresu PRL i podkreślała wagę obchodów Dnia Żołnierzy Wyklętych.
W Muzeum Wsi Lubelskiej grupa Rekonstrukcji Historycznej „Grenadiere” zaprezentowała zwiedzającym umundurowanie i uzbrojenie żołnierzy WiN-AK oraz NSZ. O godzinie 18 ulicami Lublina przeszedł Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w którym uczestniczyło ok. 3 tysięcy osób.
Z okazji Dnia Żołnierzy Wyklętych w wielu miastach naszego regionu odprawione zostały Msze św. w intencji bohaterów.