Artysta z trzeciej gimnazjalnej

Malarz. Odkąd tylko pamiętam zawsze bardziej wolał kredki niż klocki i samochodziki – mówi o swoim synu Tymoteuszu Andrzej Przygrodzki. 


Justyna Jarosińska


|

Gość Lubelski 10/2014

dodane 06.03.2014 00:15
0

Przestronne pomieszczenie z widokiem na panoramę Lublina. Ściany pomalowane na biało i granatowo. Na środku ogromne biurko, a na nim teczki z malowidłami, laptop i iPod. – Gdy maluję, często słucham muzyki poważnej – mówi Tymoteusz. Pod oknami, które stanowią dwie ściany pomieszczenia, sztaluga i obrotowy stołek. To miejsce, w którym od lat powstają niezwykłe prace, niezwykłego chłopca. 


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy