Nasz sondaż niewiele odbiega od badania CBOS. Przepytaliśmy 50 osób w różnym wieku. Jak się okazuje, wzrosła liczba eurosceptyków.
Po raz kolejny kolorami się mienią ulice Lublina. Gdy się jedzie rano do pracy czy wraca z uczelni, pośród budynków rzucają się w oczy uśmiechnięte i pewne siebie twarze na tle różnych barw – niebieskiego, żółtego, czerwonego czy białego. Nie jest to zasługą wiosny, lecz zbliżających się wielkimi krokami wyborów do Parlamentu Europejskiego. Na każdej z większych ulic miasta są porozwieszane billboardy różnych partii zachęcające do głosowania właśnie na nich. Ale czy to wystarczy? Według ostatnio przeprowadzonego badania przez CBOS 41 proc. badanych weźmie udział w wyborach, 34 proc. raczej się nie wybiera, a 24 proc. wciąż się waha. Jak sytuacja przedstawia się w Lublinie? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Nasz sondaż niewiele odbiega od badania CBOS. Przepytaliśmy 50 osób w różnym wieku. Najliczniejszą grupę, bo aż 25 proc. stanowią eurosceptycy, którzy w ogóle nie zamierzają iść na wybory. Duże grono mieszkańców Lublina nie jest jeszcze zdecydowane, czy weźmie udział w wyborach. Spośród mających zamiar głosować 14,5 proc. chce oddać głos na PiS, 12,5proc. na PO oraz 9 proc. na Ruch Narodowy. 7,5 proc. zadeklarowało, że poprze Kongres Nowej Prawicy Korwina, natomiast 3 proc. postanowiło zagłosować na PSL, 2,5 proc. na Europę Plus Twój Ruch oraz 1 proc. na Polskę Razem Jarosława Gowina. Ci, którzy wezmą udział w wyborach. zrobią to z poczucia obowiązku wobec państwa lub z powodu możliwości wpływu na losy naszego kraju. - Na wybory oczywiście idę, gdyż jest to mój obowiązek jako Polaka. Jednak w tym roku po raz pierwszy zagłosuję na kandydata z Ruchu Narodowego. Wybrałem tę partię, ponieważ podoba mi się ich przywiązanie do wartości i tradycji rodzinnych oraz to, że stawiają sobie za cel umacniać tożsamość narodową i przywiązanie do ojczyzny – mówi Stanisław Piątek, emeryt.
Liczną grupę stanowią eurosceptycy. Ewa Stępień, studentka I roku prawa KUL, podaje swój powód. - Nie interesują się mnie wybory do Parlamentu Europejskiego, gdyż wstąpienie Polski do Unii Europejskiej było ogromnym błędem. Dlatego też nie mam zamiaru iść na wybory.
Konkurencję dla PiS oraz PO stanowi partia kontrowersyjnego polityka Janusza Korwina-Mikkego. Z naszego sondażu wynika, że w Lublinie również może liczyć na poparcie, także wśród młodzieży. Sylwia Szpiega, studentka I roku Administracji KUL, mówi: - Głosuję na KNP, bo mają stałe poglądy od wielu lat. Nigdy wcześniej ich nie popierałam jakoś szczególnie entuzjastycznie, ale spośród całej grupy to jest najmniejsze zło, mówią sensownie, a przede wszystkim to byłoby coś nowego, bo od lat wspiera się PO albo PiS i PSL, który dogaduje się z każdym.