Małżeństwa z Domowego Kościoła archidiecezji lubelskiej uczestniczyły w rekolekcjach prowadzonych przez Jacka Pulikowskiego, autora wielu książek poświęconych małżeństwu, rodzinie i relacjom damsko-męskim.
Odkryciem Ameryki nie jest, że każdy chce być szczęśliwy. Zarówno mąż jak i żona marzą wręcz o szczęśliwym małżeństwie. Nie jest to jednak stan łatwy do osiągnięcia, bo oboje szczęście upatrują gdzie indziej - dzielił się 30 letnim doświadczeniem doradcy życia rodzinnego Jacek Pulikowski, który w Nałęczowie głosił rekolekcje dla małżeństw.
Dzisiaj pod hasłem "mam prawo do szczęścia" ludzie zdobywają się na największe draństwa. Nie da się zbudować szczęścia na nieszczęściu - przekonywał Pulikowski. Wskazywał też na 5 przyczyn rozpadu małżeństw. Po pierwsze to egoizm, po drugie nieuświadamianie różnic między kobietą, a mężczyzną, po trzecie zwykłe niedocenienie siebie nawzajem, bycie dla siebie niemiłymi, po czwarte niedocenienie, symbolicznie nazwijmy to teściowej, czyli rodziny pochodzenia współmałżonka, po piąte brak umiejętności komunikacji.
Każdy z nas konkretną sytuację odczytuje inaczej. Przykład. Zdarzył się wypadek samochodowy. Rozbite: nowy mercedes i BMW, dziecko krwawi ze zranionej ręki. Większość mężczyzn w tej sytuacji zauważy, jakie auta się zderzyły, większość kobiet, wobec rozciętej ręki dziecka - nie. I nie znaczy to, że on jest nieczuły, a ona nierozgarnięta. To są różnice między kobietą a mężczyzną i nie ma tu niczyjej winy.
Rekolekcje dla małżonków w Nałęczowie były więc także czasem poznawania się męża i żony od nowa i nauką rozwiązywania konfliktów.
Wiele spostrzeżeń dotyczących małżeństwa i relacji rodzinny można znaleźć w książkach Jacka Pulikowskiego bogato ilustrowanych historyjkami z życia.