Arcybiskup Stanisław Budzik wręczył nominacje kierujące księży do nowych parafii i nowych funkcji w archidiecezji lubelskiej.
Księża z terenu całej archidiecezji lubelskiej wzięli udział w spotkaniu, podczas którego odebrali od metropolity lubelskiego abp. Stanisława Budzika nominacje na nowe parafie i na nowe stanowiska. Arcybiskup Budzik podziękował księżom, którzy przeszli na emeryturę, wręczył nominacje neoprezbiterom oraz pozostałym kapłanom, którzy zmieniają swoje dotychczasowe miejsce pracy. Warto wspomnieć, że ks. dr Adam Bab został mianowany proboszczem w parafii św. Józefa w Lublinie i jednocześnie wikariuszem biskupim ds. młodzieży. Znany telewidzom TVP Lublin ks. Leszek Surma został proboszczem jednej z parafii w Świdniku. Natomiast nowym ojcem duchownym w lubelskim seminarium został ks. dr Wojciech Rebeta.
Całe spotkanie poprzedziła wspólna modlitwa księży i biskupów w kościele seminaryjnym. Następnie w auli odbył się wykład ks. prof. Krzysztofa Góździa dotyczący zagadnienia braterstwa w Kościele na podstawie myśli Josepha Ratzingera. – Kapłani są braćmi, ale i dziećmi samego Chrystusa – mówił prof. Góźdź. – Kapłani są umiłowanymi dziećmi Jezusa analogicznie do umiłowanego ucznia Jana. Współczesna biblistyka pokazuje, że Jan nie był wyjątkiem, ale prototypem dobrych uczniów. Odczuwamy w instytucji Kościoła podział na tych, którzy mają władzę, i tych, którzy jej nie mają. Wydaje się to niesprawiedliwe. Ale spójrzmy na Ewangelię. Chrystus dał Piotrowi władzę największą, mimo iż ten zaparł się swego Mistrza. Ale nie dał tej władzy Janowi, którego najbardziej miłował. Piotr symbolizuje brata władzy, a Jan symbolizuje brata mistyki i miłości. W porządku instytucjonalnym najważniejszy jest Piotr, natomiast w porządku mistyki i miłości najważniejszy jest Jan. Oznacza to, że najmniejszy z braci kapłanów może być najbardziej miłowany przez Chrystusa. Nie bójmy się zatem być tym umiłowanym uczniem i spoczywać na piersi Pana – dodał ksiądz profesor.
Arcybiskup Budzik zachęcił kapłanów, by byli jak Chrystus. – Jezus nie szukał poklasku i nie spotykał się z tymi, którzy byli sławni i popularni. Zaczął swoją misję od pogardzanej Galilei, szukał odrzuconych i grzeszników. Znalazł w gęstwinie sykomory Zacheusza, wziął w obronę kobietę, którą chciano ukamienować. Najważniejsze, by pasterz nie uciekał przed wilkami – dodał arcybiskup.