Dyrekcja Centrum Kultury w Lublinie odwołała emisję kontrowersyjnego spektaklu szumnie nazywanego sztuką.
I choć nieco żal, że nie był to wyraz zrozumienia swego błędu, jakim był pomysł pokazania za darmo mieszkańcom Lublina, przedstawienia gorszącego i raniącego uczucia religijne, a jedynie ugięcie się pod presją otoczenia w szczególności Kurii Lubelskiej, to jednak cel został osiągnięty.
Trzeba przyznać, że chęć pokazania spektaklu, w ciągu dosłownie kilkunastu godzin spowodowała w naszym społeczeństwie wielką mobilizację. W akcję protestacyjną i pisanie listów do prezydenta miasta, zaangażowali się nie tylko członkowie, jak podają media, lubelskiego Obozu Narodowo Radykalnego i radni PIS, ale także pedagodzy i zwykli obywatele naszego miasta, którzy w swych listach protestacyjnych podkreślali zarówno swój sprzeciw wobec sprzeniewierzaniu się misji publicznych instytucji kulturalnych, jak i przedstawianiu kogokolwiek z założycieli wielkich religii – Jezusa, Mojżesza, Mahometa – w sposób wulgarny.
Nie można mówić w tym przypadku o jakimkolwiek sporze ideologicznym, pod który próbują całą sprawę podciągnąć zwolennicy projekcji spektaklu. Tu chodzi o coś więcej. Chodzi o przyzwoitość, o której jakby tak wielu zapomniało.