3 lipca 1949 r. na obrazie Maryi w lubelskiej katedrze jedna z sióstr zakonnych zobaczyła krwawą łzę. Wydarzenie zjednoczyło całą Polskę i Kościół. Interweniowały władze komunistyczne, rozpoczęły się antykościelne wiece, prowokacje i w końcu aresztowania.
To, co działo się wtedy w Lublinie, nazwano znakiem obecności Matki Boskiej. Kiedy wiadomość o cudzie się rozniosła, do katedry ściągały dziesiątki tysięcy osób. Komuniści starali się walczyć z cudem na różne sposoby - zakazywano sprzedaży biletów kolejowych do Lublina, na rogatkach miasta ustawiono blokady.
Tegorocznym obchodom 65. już rocznicy "cudu lubelskiego" towarzyszyło obchodzone po raz pierwszy w Archikatedrze Lubelskiej Święto Najświętszej Maryi Panny Płaczącej. Główne uroczystości odbyły się na placu katedralnym. Mszy św. przewodniczył i homilie wygłosił ks. bp Milan Šašik, biskup z Mukaczewa na Ukrainie.Bezpośrednio po Mszy św. ulicami miasta przeszła tradycyjna procesja różańcowa. Uroczystości zakończył Apel Jasnogórski.