Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Takie lato tylko w Lublinie

Edukacja. Choć wakacje w pełni, korytarze Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców przy Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej nie świecą pustkami.

Nauczyciele akademiccy uczą języka polskiego cudzoziemców, którzy przyjechali tu aż z 22 krajów świata, m.in. z Francji, Hiszpanii, Brazylii czy USA. Niektórzy deklarują chęć studiowania w Lublinie, inni chcą mówić w języku przodków i poznać swoje korzenie. Carla mieszka na co dzień w Barcelonie. Rozmowa po polsku przychodzi jej jeszcze z wielkim trudem, więc używa wielu słów po hiszpańsku i angielsku, starając się ukryć zdenerwowanie. – Jestem zakochana w języku i kulturze polskiej. Jestem tu po raz pierwszy i widzę, że atmo- sfera w Lublinie wieczorami przypomina nieco klimat mojego miasta rodzinnego – mówi Carla. Anna Karpińska z Łotwy do Lublina przyjechała już po raz trzeci. – Uczę się polskiego, bo studiuję język angielski i polski – tłumaczy.

– Lublin bardzo mi się podoba. Spotyka się tu życzliwych ludzi i z chęcią bym w Polsce zamieszkała – zapewnia. Najlepiej po polsku mówi Leticia z Nancy we Francji. Uśmiecha się i opowiada o swojej fascynacji Polską. – Kilka lat temu przyjechałam nad Wisłę jako wolontariuszka, by pracować z dziećmi głuchoniemymi – relacjonuje. – Wasza kultura i język bardzo mi się spodobały, więc postanowiłam tu wrócić i uczyć się. Nie wykluczam, że zamieszkam tu w przyszłości – dodaje. Kordian urodził się w USA, podobnie i jego rodzice. Ale ich przodkowie byli Polakami. W jego domu w New Jersey używa się polskiego i kultywuje się polskie tradycje. Dlatego przyjechał do Lublina. – Moja gramatyka jest bardzo słaba i źle się z tym czuję, bo chciałbym mówić dobrze – tłumaczy się. – Rodzice są zadowoleni, że chcę iść tą drogą – podkreśla. Letnia Szkoła Języka i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców na UMCS odbywa się już po raz 24. Przed laty takich letnich kursów dla obcokrajowców było więcej, ale z powodu braku pieniędzy Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego trzy letnie kursy złączyło w jeden. Uczelnia jednak szuka grantów, by dzięki tym kursom również promować Lublin wraz z całym jego dziedzictwem.

Potrzebują polskiego

Obok Letniej Szkoły Języka i Kultury Polskiej realizowany jest przez uniwersytet projekt finansowany przez MSZ, przeznaczony dla działaczy polonijnych i animatorów życia polonijnego za granicą. Konsulaty opiniują, czy dana osoba kwalifikuje się na taki kurs, tzn. czy jest rzeczywiście aktywna w propagowaniu kultury polskiej i języka. – Dodatkowo podnosimy kwalifikacje nauczycieli polonijnych, zwłaszcza z terenu Ukrainy – mówi prof. Jan Mazur, dyrektor Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców UMCS. – W dzisiejszym świecie jest potrzeba certyfikacji znajomości języka polskiego. Taki certyfikat potrzebny jest zarówno osobom, które chcą uzyskać polskie obywatelstwo, jak i tym, którzy chcą u nas studiować – dodaje. – Obecnie wielu młodych Ukraińców w związku z trudną sytuacją w swoim kraju chce się kształcić w Lublinie. Mają stąd blisko do domu, a jednocześnie mogą się czuć bezpieczni. Dlatego staramy się zapewnić dobre przygotowanie nauczycielom, by metodycznie i merytorycznie opanowali certyfikację – tłumaczy.

Liczy się ciekawość

By nauka miała wymiar kompleksowy, organizatorzy zadbali również o bogaty program kulturalny i turystyczny. Uczestnicy zwiedzali Lublin, Zamość, Kazimierz, Puławy, Kozłówkę, ale także Kraków i Warszawę. Nieodłącznym elementem wakacji na UMCS są pokazy filmowe połączone z prelekcjami. Nie brakuje spotkań integracyjnych. Podczas ognisk, wieczorów teatralnych i tanecznych uczestnicy z różnych grup i z różnych krajów mogą się lepiej poznać. Zajęcia teatralne prowadzi aktor Teatru Provisorium i wykładowca UMCS Jacek Brzeziński. Te zajęcia cieszą się dużym zainteresowaniem i popularnością. Organizatorzy aktywizują i integrują młodzież. To nie bez znaczenia, bo spotykają się tu osoby ze Wschodu i Zachodu.– Jest duża ciekawość Wschodu, zwłaszcza osób mieszkających w krajach zachodnich. Inni z kolei planują prowadzenie biznesu w naszym regionie po odbytych studiach, dlatego pobyt w Lublinie jest dla nich interesujący – tłumaczy prof. Mazur. – Chciałam pracować z cudzoziemcami. Jestem zadowolona, bo niezwykłą przyjemnością jest uczyć języka polskiego osoby, które wcześniej nim się nie posługiwały, i widzieć ich szybkie postępy – mówi Anna Chrupczalska-Laskowska z Wydziału Humanistycznego UMCS.•

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy