Nowy numer 38/2023 Archiwum

Pozdrowienia sprzed 100 lat

Nałęczów na fotografii. Dzięki niemu można sobie wyobrazić, jak wyglądało życie na początku XX wieku. Na czarno- -białych fotografiach uchwycił ulotne chwile, krajobrazy i niecodzienne wydarzenia.

Zbigniew Czarkowski jest mało znanym artystą. Jego nazwisko nie pojawia się w żadnych opracowaniach dotyczących Nałęczowa. Tymczasem to dzięki niemu można przenieść się o 100 lat wstecz. Zdjęcia dziadka odkrył jego prawnuk, bawiąc się na strychu w rodzinnym domu. Okazało się, że czarno-białe szklane negatywy opowiadają niezwykłe historie ludzi i miejsc z Nałęczowa i okolic. Zbigniew Czarkowski urodził się 2 sierpnia 1890 roku w Siemiatyczach. Jego ojciec Ludwik Czarkowski był lekarzem, bibliofilem i działaczem społecznym. Matka – Melania z Mikulskich pisywała książeczki dla dzieci, podpisując się jako Melczarska.

Pierwszy aparat

W 1985 roku rodzina przeniosła się do Wilna, gdzie Zbigniew chodził do szkoły. W wieku 12 lat dostał w prezencie aparat fotograficzny. Jego pierwsze zachowane zdjęcia to panorama wsi Birsztany, widok promu na Niemnie i jarmark w Prenach. Fotografia stała się jego pasją. W każdej wolnej chwili robił zdjęcia. Jak wielka była to pasja, świadczy fakt, że już w młodym wieku prowadził katalog zrobionych przez siebie zdjęć i zapisywał stan warunków pogodowych.

Prawdopodobnie jako gimnazjalista odwiedził Nałęczów w czasie wakacji. Jego ojciec był w tym czasie zatrudniony jako ordynator w Zakładzie Leczniczym. Po małej maturze, zgodnie z wolą rodziców, rozpoczął studia medyczne w Warszawie. Jednakże po dwóch latach zrezygnował. Przeniósł się do technicznej Szkoły Wawelberga i Rotwanda. Nie ukończył jej jednak ze względu na wybuch I wojny światowej. Nie wiadomo dlaczego wybrał Nałęczów na miejsce zamieszkania. Może zachęciły go opisy Prusa, który w różnych warszawskich gazetach zachwycał się uzdrowiskiem, pisząc: „Ludzie byliby o wiele lepsi, gdyby chociaż raz w roku mogli przyjechać do Nałęczowa”, a może to ojciec związany z Zakładem Leczniczym podsunął pomysł synowi. Na pewno wtedy uzdrowisko było bardzo modne i wiele się o nim mówiło. Być może Zbigniew przypuszczał, że dzięki kuracjuszom, którzy licznie tu przybywali, zdoła zarobić na życie pocztówkami i zdjęciami.

Nałęczowskie pocztówki

Pierwsze zachowane zdjęcia Nałęczowa jego autorstwa pochodzą z 1911 roku. W 1913 roku postanowił otworzyć pracownię fotograficzną w domu pań Wisłockich. Wtedy to zaczął wydawać pocztówki czarno-białe lub kolorowe barwione w firmie „Majewski i Raab” w Olkuszu. Pocztówki nie przynosiły jednak oczekiwanych zysków, więc 3 lata później otworzył swój zakład fotograficzny pod nazwą „Fotografia artystyczna Zbigniewa Czarkowskiego w Nałęczowie”. Atelier fotograficzne mieściło się w Parku Zdrojowym. W tym samym roku ożenił się z Marią Wisłocką, a rok później urodził się jego syn Wincenty. Swój czas dzielił między rodzinę i robienie zdjęć. Fotografował ludzi, którzy w Nałęczowie mieszkali lub przyjeżdżali tu na kuracje. Robił zdjęcia podczas uroczystości w szkołach czy wystawiania tzw. żywych obrazów przypominających teatr. Niemal nie rozstawał się z aparatem, uwieczniając powstające w Nałęczowie wille i okoliczne krajobrazy. W 1918 roku Zbigniew rozpoczął pracę w magistracie lubelskim, dokąd dojeżdżał motorowerem, a w zakładzie pracowały jego pomocnice Teofila Wisłocka i Elżbieta Ramontowska. W 1920 roku brał udział w wojnie bolszewickiej jako saper ochotnik. Wtedy zrobił fotograficzną dokumentację 6. Pułku Legionów Polskich, który stacjonował w Nałęczowie. Nie przypuszczał pewnie, jak wielkie znaczenie będą miały jego zdjęcia 100 lat później. Pod koniec 1918 roku przeniósł się na stałe do Lublina, a rok później sprzedał swój zakład fotograficzny Elżbiecie Ramontowskiej. Ta jednak nie pracowała w nim długo, przenosząc swą działalność do Łodzi. Sam Czarkowski wybudował w 1932 roku w Lublinie dom. Zmarł w 1939 roku, mając 49 lat. Jego zdjęcia powędrowały na strych i zostały na długo zapomniane. Szczęśliwie przetrwały II wojnę światową, spoczywając w starych walizkach. Odkryte po latach, umożliwiły stworzenie niecodziennej wystawy. Przez najbliższy rok można ją oglądać przed Urzędem Miasta w Nałęczowie. Zaprezentowane fotografie przedstawiają sceny związane ze zwyczajami i obrzędami religijnymi, uroczystościami historycznymi czy krajobrazy Nałęczowa i pobliskich miejscowości. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast