Mamy jeden z najstarszych i najcenniejszych z cmentarzy w Polsce. Znajdują się tu nagrobki, o których bez wątpienia można powiedzieć, że są arcydziełami sztuki rzeźbiarskiej. Niestety z roku na rok chętnych by pomóc w odnowie tych arcydzieł przez zbieranie do puszek pieniędzy 1 listopada, jest coraz mniej.
W Warszawie na Cmentarzu Powązkowskim, co roku możemy oglądać znane twarze aktorów i pisarzy, którzy z puszkami w ręku 1 listopada od lat zjawiają się by zbierać pieniądze na odnowę zabytkowych nagrobków. Także na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie można spotkać znanych ludzi, którzy podejmują się tego wymagającego wyrzeczeń dzieła, ze świadomością, że ludzie odwiedzający groby swoich bliskich zmarłych, chętniej wrzucą pieniądze do puszki znanym i lubianym.
W Lublinie choć cmentarz przy ul. Lipowej równie piękny co powązkowskich czy rakowicki, nie tylko nie ma chętnych do kwestowania wśród znanych i lubianych, ale zwyczajnie nie ma chętnych w ogóle. Do tej pory do Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina zgłosiło się dziesięciu wolontariuszy. To głównie młodzież. Nie wiedzieć czemu nie przyjęła się u nas tradycja, że na odnowę pomników szczególnie znanych ludzi, nie kwestują jak w innych miastach tzw. elity. A przecież podobnie jak w Krakowie czy Warszawie zarówno mieszkańcy Lublina jak i przyjezdni, odwiedzający groby swych bliskich, chętniej wrzuciliby pieniądze do puszki, komuś kogo znają z ekranu telewizora, gazety czy sceny, choćby tylko po to, by mu się z bliska przyjrzeć.
A pieniądze jak informują przedstawiciele SKOZL są bardzo potrzebne. Żeby odremontować 10 nagrobków z najstarszej części nekropolii, które wymagają naprawy - wśród nich znajduje się m.in. grób Kazimierza Jaczewskiego - potrzeba 100 tys. zł. Czy uda się zebrać te pieniądze zależy oczywiście od ofiarodawców. Ale gdyby na cmentarzach pojawili się znani ludzie, bez wątpienia liczba ofiarodawców by się zwiększyła.
Pozostaje nadzieja, że skoro nie chcą ludzie kultury to może do kwestowania przystąpią znani politycy w przeddzień wyborów. Zawsze byłby z tego jakiś pożytek.