Na wystawę, którą uroczyście otwarto wczoraj w Lublinie w Środowiskowym Hufcu Pracy przy ul. Łabędziej 16, składają się fotografie z prowadzonej w tym roku już po raz kolejny akcji sprzątania polskich cmentarzy na Kresach.
W tegorocznym wyjeździe na Ukrainę uczestniczyło ok. 40 osób. To - jak informują organizatorzy - znacznie mniej niż w latach minionych, co wynika bezpośrednio z obawy przed wojną toczącą się we wschodnich obwodach kraju.
Pomimo mniejszej liczby wolontariuszy organizatorom wyprawy, czyli Fundacji Niepodległości, udało się objąć działalnością porządkową kilka cmentarzy aż na Tarnopolszczyźnie. Było to nekropolie w Szumsku i rodowej posiadłości książąt Wiśniowieckich - w Wiśniowcu. Poza tym, tradycyjnie już, porządkowano cmentarze w Kowlu (w centrum i cmentarz legionowy na Górce), Lubomlu, Zasmykach, Kupiczowie, Turzysku, Ostrówkach. Nowymi cmentarzami porządkowanymi przez grupę obozową były: Hołoby, Maciejów (Łukiv), Zamostecze, Przewały i Rożyszcze. - Na niektórych nekropoliach obraz, jaki tam zastawaliśmy, jest przerażający - opowiadają uczestnicy wyprawy. - W jednym z miejsc tubylcy wkopali ławeczki i stoliki, na których spożywali mocniejsze trunki. Nie patrząc na ich trud, wyrwaliśmy to wszystko i spaliliśmy. Szacunek dla zmarłych należy się pod każdą szerokością geograficzną.
Uczestnicy wyprawy, oprócz opowieści o swoich pracach, podkreślali również, że wielokrotnie spotykali się z życzliwymi Ukraińcami. - Oni wiedzą, że przyjeżdżamy tam nie w jakichś niecnych celach, lecz po to, aby zachować od zapomnienia zmarłych przodków - mówi Piotr Gawryszczak z Fundacji Niepodległości.
Podczas wystawy wspominano także zmarłego w tym roku mieszkającego w Kowlu Anatola Sulika, przyjaciela polskich wolontariuszy. Mężczyzna samodzielnie przez 20 lat zinwentaryzował 84 cmentarze, a także wymurował kilkadziesiąt nagrobków, nie licząc niezliczonych wycieczek, które oprowadzał po miejscach pamięci narodowej na Wołyniu. - Będzie nam brakowało jego opowieści i znajomości terenu oraz ludzi. O wiele trudniej będzie nam działać - mówi P. Gawryszczak.
Wystawę można oglądać w świetlicy Środowiskowego Hufca Pracy w Lublinie przy ul. Łabędziej 16 przez najbliższe dwa tygodnie.