Nowy numer 13/2024 Archiwum

Bo do tanga trzeba dwojga

Ponad 50 par w jednym czasie wybrało się na randkę do jednego miejsca. Dla wielu z nich była to  pierwsza od wielu lat rozmowa o wzajemnych relacjach i bliskość, jakiej nie doświadczali od czasu ślubu.

Bliskość między małżonkami nie tworzy się sama. Sama to najwyżej znika. – przekonują Ilona i Benedykt Gazi, współorganizatorzy pierwszej lubelskiej randki małżeńskiej. Tylko jak ją budować pośród tysiąca codziennych spraw, zabiegania, chorób dzieci, wymagań w pracy, konfliktów z teściami czy sąsiadami? – Można by długo wymieniać, ale zamiast tworzyć listę przeszkód, chcieliśmy dać sobie i innym możliwość powrotu do bliskości, jaka była między nami w dniu ślubu – opowiadają. Pomysł nie jest nowy, podobne randki dla małżeństw odbywają się w różnych stronach Polski. Do Lublina przykład przyszedł z Rzeszowa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy