Na transparentach widniały hasła: "UPA = SS" oraz "Gloryfikacja band UPA zakazana w UE". A wewnątrz trwało spotkanie z prezydentem Ukrainy. Tam też padały pytania o polsko-ukraińskie pojednanie oraz zapewnienia zmian tej trudnej sytuacji ze strony Petro Poroszenki.
Kiedy trwało spotkanie z prezydentem Ukrainy w siedzibie Centrum Kultury w Lublinie, pod budynkiem protestowało kilkanaście osób. Była to grupa tzw. „Kresowiaków”. Na transparencie widniały hasła: „UPA = SS” oraz „Gloryfikacja band UPA zakazana w UE”.
Protest odbywał się także pod siedzibą Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. Jednak do żadnych incydentów nie doszło. Małą garstkę protestujących otaczał kordon policjantów. Jednak i wewnątrz temat pojednania polsko-ukraińskiego nie został pominięty.
W Centrum Kultury padały pytania w kierunku prezydenta Ukrainy. Także o polsko-ukraińskie pojednanie. Głos w sprawie pojednania w kontekście bolesnej historii Wołynia zabrał ks. dr Stefan Batruch, proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie.
- Dziękuję za słowa o przebaczeniu, które nawiązują do deklaracji hierarchów kościelnych o pojednaniu i porozumieniu podpisanej w tamtym roku. I dlatego chciałbym też prosić pana prezydenta w tej sprawie. Jest bardzo potrzebna wspólna komisja historyków o najwyższych autorytetach do badania bolesnych kart wspólnej historii. By ten rozdział bolesnej historii został zamknięty i więcej nie wywoływał emocji. Ja wierzę, że pan prezydent zrobi wszystko żeby tak się stało - zwrócił się do prezydenta duchowny.
- Uważam, że bardzo ważną rzeczą jest badać i znać prawdę. Jeszcze jest bardzo ważna sprawa, a mianowicie łączyć oba narody. A co może łączyć? Zwłaszcza wspólna modlitwa w tym względzie - odniósł się do pytania Petro Poroszenko. - Ja myślę, że my wczoraj dogadaliśmy się w prezydentem Bronisławem Komorowskim, że podczas jego wizyty w kwietniu 2015 r. na Ukrainie, prezydent Polski i prezydent Ukrainy wspólnie się pomodlą za ofiary naszej tragicznej historii. Na cmentarzach jest ogromna liczba niewinnych ofiar katowanych przez reżim. Obecny poziom stosunków naszych narodów jest najlepszym tego dowodem, że może dojść do takiego gestu - dodał Petro Poroszenko.
Co na to Ukraińcy obecni na spotkaniu z prezydentem swego kraju? - Słuchałam słów naszego prezydenta o przebaczaniu i prośbie o przebaczenie, które wypowiedział w Warszawie. Spodobał mi się ten gest. Ale uważam, że trzeba rozmów i badań historyków z obu stron, bo wspólne rany trzeba tez leczyć razem. Moi młodzi znajomi, tak jak ja, uważają, że powinniśmy przeprosić Polaków za zbrodnię Wołyńską, ale też użycie przez naszego prezydenta słów z gestu pojednania Polaków i Niemców może fałszować zakres zbrodni popełnionych przez Ukraińców, bo mimo wszystko była to mniejsza liczba ofiar niż w wyniku działań hitlerowców. Aczkolwiek każde zło należy potępić i za nie przepraszać - powiedziała Tatiana, studentka z Ukrainy.
– Garstka demonstrantów to nie problem, problemem jest to czy rzeczywiście będzie możliwe pojednanie i wybaczenie między naszymi narodami. Trzeba zacząć wyjaśniać historię i zbadać przyczyny rzezi na Wołyniu i umieć rozmawiać. Jeśli poprawność polityczna weźmie górę, to znów nic się nie zmieni. Politycy mogą wykonywać wielkie gesty, ale tu chodzi o pamięć zwykłych ludzi i potomków ofiar - stwierdza Grzegorz z Lublina, obecny na spotkaniu.
Nie zabrakło sytuacji zabawnych na spotkaniu z prezydentem Ukrainy. Jeden z uczestników, Polak, zaczął formułować pytanie do prezydenta Poroszenki w języku rosyjskim. Na co usłyszał: - Rozumie pan po polsku? Bo ja rozumiem, więc proszę nie mówić do mnie po rosyjsku, tym bardziej, że jesteśmy w Polsce – zareagował ze śmiechem Petro Poroszenko.