Trwała zaledwie kilka dni, a przyniosła wielkie zaangażowanie zarówno uczniów jak i rodziców ze szkoły "Skrzydła" Mali i duzi wolontariusze zbierali najpotrzebniejsze artykuły, które mogą pomóc naszym sąsiadom przeżyć śwęta w nieco lepszej atmosferze.
Zbierali jedzenie, slodycze, artykuły chemiczne ale też zabawki i pomoce naukowe. Już dosłownie za chwilę wszystkie dary trafią do Lwowa do organizacji, która gromadzi inormację o rodzinach żołnierzy ciagle walczących na Ukrainie albo takich, których ojcowie w wyniku walk zmarli bądź mocno ucierpieli. - Wszyscy oni sa w trudnej sytuacji materialnej - mówi Magdalena Biedacha - nauczycielka ze szkoły Skrzydła, inicjatorka zbiórki - W wielu przypadkach to rodziny wielodzietne, w których często wychowuja się też dzieci niepełnosprawne. Pod opieką tej organizacji są aktualnie czterdzieści cztery rodziny.
Dary zebrane przez uczniów ze Skrzydeł trafią najpierw do parafii grecko-katolickiej w Lublinie, stamtąd do Warszawy, by na święta znalazły się w domach potrzebujących rodzin na Ukrainie. - Chcemy organizować cyklicznie takie akcje w naszej szkole - mówi Magdalena Biedacha - Być może udałoby się nam objąć opieką konkretne rodziny. Myślimy, o tym by zorganizować kilkorgu dzieciom stamtąd, wakacyjny wyjazd. Rodzice naszych uczniów, którzy włączyli się w tę akcję, uważają, że to byłoby dobre zarówno dla dzieci ukraińskich, jak i naszych, by uczyć ich solidarności społecznej i wrażliwości na innych - zaznacza nauczycielka.