Tegoroczne Dni Judaizmu w Lublinie rozkładają się na kilka wydarzeń. Po wczorajszym wykładzie na temat Abrahama, dziś otwarto wystawę na Zamku lubelskim "Judaika Lubelszczyzny".
Przedmioty codziennego użytku, rekwizyty związane z modlitwą i ozdoby znalazły się na wystawie poświęconej lubelskim Żydom. To mała wystawa przywieziona do Lublina z Łęcznej, gdzie na co dzień znajdują się pamiątki. O ich znaczeniu i przeznaczeniu opowiadał prof. Tomasz Krakowiak. - Cieszę się, że tych kilka przedmiotów, jakie zachowały się w lubelskich zbiorach mogą opowiadać bogatą historię narodu żydowskiego i są świadectwem tego, że niecałe 100 lat temu żyła tutaj spora grupa Żydów - mówił profesor. Nie sposób opowiedzieć szczegółowo o każdym przedmiocie, gdyż większość z nich związana jest z konkretnym świętem żydowskim, zwyczajami i tradycją. Jedną z ciekawostek są tefiliny pochodzące z XIX. To małe czarne skórzane pudełeczka ze wstążkami, które wewnątrz zawierają kawałki Tory. Żydzi przywiązywali je sobie do czoła i lewego ramienia wypełniając Boże prawo, które mówiło: "Będziesz miał Słowo moje między oczami i na sercu swoim". - Nie chodziło tu tylko o wypełnienie prawa, które nałożył na nas Bóg, ale także wewnętrzne skupienie na Słowie Bożym - podkreślał profesor.
Na wystawie można zobaczyć srebrne świeczniki, kieliszki, ozdoby, biżuterie, tałes i wiele innych przedmiotów używanych przez Żydów na przełomie XIX i XX wieku. Organizatorem wystawy byli wspólnie Muzeum na Zamku oraz klasztor ojców dominikanów. Po prelekcji na temat znaczenia pokazywanych na wystawie przedmiotów, prof. Andrzej Trzciński wygłosił wykład na temat szabatu i jego znaczenia. Gościem lubelskiego Dnia Judaizmu jest rabin Boaz Pash z Jerozolimy, który w sobotę o godz. 13.00 poprowadzi w dominikańskim klasztorze studiowanie Tory.