Przyjechały z jednego z większych w Polsce egzotariów żywych gadów w Kielcach. Z "Doliny Gadów" przywiózł je do Lublina pan Przemysław Ludwin, pasjonat i hodowca ponad 2 tys. gadów.
Tej lekcji przyrody uczniowie SP 38 w Lublinie na pewno długo nie zapomną. Po klasie wśród dzieci pełzały węże zbożowe i mleczne, na szyjach niektórych bohaterów wisiał pyton tygrysi, a co odważniejsi głaskali agamę brodatą. Entuzjazm i wielką sympatię wzbudzał kameleon jemeński.
Wszyscy, którzy zdecydowali się dotknąć prezentowanych zwierząt, odkryli że w większości mają one miłą i suchą skórę i wcale nie są takie straszne. Z opowieści pana Przemka dzieci dowiedziały się m.in. czy wąż ma kręgosłup i dlaczego zrzuca skórę, kiedy kameleon zmienia barwę, czym jest pancerz u żółwi i jaką pełni rolę.
Hodowca opowiadał o swoich podopiecznych, omawiając też ich środowisko życia, budowę, narządy zmysłów, sposób odżywiania się i rozmnażania. - Trzeba odrzucić wszystkie mity i plotki, że są to zwierzęta niebezpieczne dla człowieka. Po prostu trzeba dużo o nich wiedzieć i umieć się z nimi obchodzić, nasze zwierzęta są spokojne i nieagresywne - przekonywał kierownik kieleckiego egzotarium.
Spotkanie z gadami zaowocowało wśród dzieci wielką miłością i nagłą chęcią posiadania tych nietypowych zwierzątek.