Wojciech Smarzowski poszukuje twarzy do obrazu o ludobójstwie. Przyszłych statystów wypatrywano także na KUL.
Nie zabrakło miłośników historii i tych, którzy chcą pomóc opowiedzieć o tragedii na Wołyniu. Przyszli ludzie, których przodkowie zdołali uciec przed śmiercią z tamtych terenów. – W naszej rodzinie bardzo żywa jest historia z Wołynia – opowiada pani Anna, która na casting do Lublina przyjechała aż spod Szczecina. – Moi dziadkowie uciekali stamtąd przed śmiercią. Osiedli na Lubelszczyźnie, by być jak najbliżej rodzinnej miejscowości, przekonani, że niedługo tam powrócą. Tak się nie stało. W latach 50. przenieśli się na zachód Polski, ale tęsknota za Wołyniem była w nich do końca życia – opowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.