Prowadzą w Lublinie dom dziecka. Pod ich opiekę trafiają maluchy, które z różnych powodów nie mogą zostać w swoich biologicznych rodzinach. Dzieci marzą o placu zabaw z prawdziwego zdarzenia. Siostry chętnie by tę prośbę spełniły, ale do tego potrzebna pomoc wielu ludzi.
Na pierwszy rzut oka dom taki jak inne. Biały w szeregu podobnych na lubelskim osiedlu. Tak miało być. Wszystko po to, by dać dzieciom szansę doświadczyć normalności, której w ich życiu zabrakło. - Prowadzimy rodzinny dom dziecka, bo to praktyczna realizacja naszego charyzmatu, który mówi o wynagradzaniu krzywd. Każde dziecko pozbawione domu, ma za sobą bardzo trudną historię, często tak traumatyczną, że rzutuje ona na całe życie. My przyjmując je pod swój dach staramy się miłością i troską wynagrodzić Panu Jezusowi i dzieciom cierpienia jakich doznali od innych ludzi - mówi siostra Łucja przełożona wspólnoty. Przy domu jest podwórko, na którym można by zbudować plac zabaw dla dzieci. Dziś jest tam huśtawka, mały domek do zabawy i piaskownica, ale dzieci marzą o placu zabaw z prawdziwego zdarzenia. - Idzie wiosna i lato, więc dzieci będą dużo czasu spędzały na dworze, zabawa na podwórku sprawiałaby im jeszcze więcej radości, gdyby był tan nowy plac zabaw. Nie mamy funduszy by samemu zakupić wszystkie potrzebne urządzenia, dlatego zwracamy się z prośbą do każdego, kto mógłby nam pomóc z prośbą o wsparcie. Liczymy na wielkie serce wielu ludzi. Liczy się każda, nawet drobna, ofiara. Dziękując Bogu za wszystko, co już udało się zrobić dzięki dobroczyńcom już wyobrażam sobie radość na twarzach naszych podopiecznych, gdy zobaczą bezpieczny, kolorowy plac zabaw. Wiemy, że wszystko, co dobre kosztuje, ale wiemy też jaką satysfakcję ma każdy, kto dobro czyni - mówią siostry.
Osoby, które mogą pomóc w realizacji marzenia o placu zabaw, mogą się kontaktować z siostrami przy ul. Judyma 47 w Lublinie tel. 81 527 70 70.