Ambasador Królestwa Danii w Polsce Steen Hommel złożył wizytę w Lublinie. Na KUL otworzył wystawę opowiadającą o szczęściu Duńczyków, ponoć najszczęśliwszego narodu w Europie, a może i na świecie.
Ambasador rzeczywiście wyglądał na człowieka szczęśliwego i zapewniał, że tak właśnie się czuje.
Z badań "światowego raportu o szczęściu", który opracowano w Kopenhadze w 2013 roku wynika, że w Danii żyją najszczęśliwsi ludzie.
Na KUL otwarto wystawę opowiadającą o powodach szczęśliwości naszych północnych sąsiadów. Okazuje się, że przyczyn takiego stanu jest kilka.
Pierwszą z nich jest dobrobyt. - Dochód zawsze pojawia się jako jeden z czynników wyjaśniających zróżnicowanie zadowolenia z życia. Nie jest to czynnik najważniejszy, ale jeden z ważniejszych - mówi Steen Hommel.
W Danii dobrobytu może doświadczać większość mieszkańców. Poza tym na poczucie szczęścia wpływa bezpieczeństwo, równowaga między pracą a życiem rodzinnym, zaufanie, bezpieczeństwo, demokracja.
- To nie jest tak, że obywateli duńskich nie dotykają problemy, jednak osoby bezrobotne, studenci, osoby znajdujące się w trudnym położeniu otrzymują comiesięczne świadczenia. Dzięki nim mają równy dostęp do edukacji i opieki zdrowotnej. Dla Duńczyków bardzo ważna jest także elastyczność. To słowo klucz jeśli chodzi o zatrudnienie. Znaczna część społeczeństwa jest w stanie tak rozplanować swój czas pracy, że może zarówno osiągnąć sukces zawodowy jak i szczęście rodzinne - podkreślał pan ambasador.
Duńczycy pracują średnio 1522 godziny w roku, kiedy średnia na świecie wynosi ponad 1700 godzin. Okazuje się więc, że to nie długość czasu pracy ma decydujący wpływ na dobrobyt i szczęście ludzi. - Praca jest ważna, ale nie najważniejsza. Liczy się też wzajemne zaufanie, możliwość wypoczynku i pewność, że możemy ze strony państwa oczekiwać pomocy jeśli przydarzy się nam nieszczęście - podkreślał ambasador.
Steen Hommel promował w Lublinie także jazdę na rowerze bardzo popularną wśród Duńczyków. - Rowery są u nas powszechne. Dojeżdża się do pracy, do szkoły, na uczelnię. Jeździmy dla przyjemności i jesteśmy dzięki temu zdrowsi. Taki styl życia sprzyja także naszemu szczęściu - mówił ambasador.