Rajd ma upamiętnić postać mjr. Hieronima Dekutowskiego, żołnierza PSZ na Zachodzie, cichociemnego, dowódcę oddziałów partyzanckich AK, aktywnie walczącego wraz ze swoimi podkomendnymi również na obszarze gminy Bełżyce.
W Bełżycach znów pojawili się Niemcy i powiało grozą. Wszystko za sprawą historycznej inscenizacji przywołującej tragiczne wydarzenia rozstrzelania przez hitlerowców polskich więźniów. Te właśnie wydarzenia towarzyszą tegorocznemu Rajdowi Zapory, który już po raz trzeci odbył się w miejscowości.
- Każdy rajd porusza inną tematykę, inne wydarzenia historyczne związane z Bełżycami i okolicami. Przy okazji chcieliśmy stworzyć przedsięwzięcie służące promowaniu wartości dziedzictwa narodowego, krzewieniu patriotyzmu, będące jednocześnie formą edukacji historycznej mieszkańców, szczególnie uczniów, stanowiącą swego rodzaju uzupełnienie oraz utrwalenie wiedzy nabytej podczas zajęć szkolnych - mówi Marcin Olszak, zastępca burmistrza Bełżyc.
Tegoroczny III Rajd im. mjr. ”Zapory” rozpoczął piknik wojskowo-historyczny w parku miejskim. W jego ramach odbyły się m.in. pokazy sprzętu i wyposażenia Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, prezentacje historycznego umundurowania i sprzętu wojskowego Grupy Historycznej "Zgrupowanie Radosław”, która od trzech lat jest współorganizatorem uroczystości. Kulminacyjnym punktem programu była inscenizacja egzekucji dokonanej 9 czerwca 1944 r. przez żandarmerię niemiecką 23 Polaków przywiezionych z Zamku Lubelskiego, w tym mieszkańców Podola aresztowanych podczas pacyfikacji 24 maja 1944 r.
W inscenizację zaangażowało się wiele osób Grupy Historycznej "Zgrupowanie Radosław”, przez Grupę Rekonstrukcji Historycznych "WiR" z Biłgoraja, Grupę "Gregor" z Puław, po aktorów Teatru „Nasz” z Bełżyc oraz mieszkańcy gminy. Aby jak najpełniej oddać realia historyczne, w inscenizacji wykorzystane zostały zabytkowe samochody i motocykle z okresu wojny czy broń hukowa.