Ulicami naszego miasta spod Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego do archikatedry, przeszło tysiące ludzi, poczynając od tych najmniejszych, jeszcze w brzuchach mam, po tych o lasce i na wózkach inwalidzkich.
Tradycyjnie już Marsz dla Życia i Rodziny został poprzedzony animacjami dla małych i dużych przed Collegium Jana Pawła II.
Na scenie ustawionej blisko kościoła akademickiego tuż przed marszem pojawił się także abp Stanisław Budzik. - Marsz dla Życia i Rodziny wypada w pięknym i szczególnym dniu, w Uroczystość Trójcy Przenajświętszej - mówił arcybiskup. - Dziękujemy dziś Bogu za największy z Jego darów, jakim jest dar życia, pierwszy i podstawowy, dzięki któremu możemy przyjmować inne Jego dary. Kościół bardzo broni życia i bardzo sobie je ceni, twierdząc, że każde ludzkie życie od początku do końca jest wspaniałym darem - podkreślał abp Stanisław. - Dlatego dziś chcemy zamanifestować naszą radość z tego wielkiego daru - dodał.
Głos zabrał także gospodarz miejsca, rektor KUL, ks. prof. Antoni Dębiński. - Coraz bardziej uświadamiamy sobie, że rodzina to podstawowa komórka społeczna, fundament ładu społecznego - mówił rektor KUL. - Życie to wartość, której chcemy bronić. Papież Franciszek powiedział, że miarą rozwoju cywilizacyjnego jest zdolność ochrony każdego życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci - zauważył ks. Dembiński.
Marsz poprowadziła Parafialna Orkiestra Dęta z Szastarki. Wśród maszerujących jak co roku nie zabrakło banerów z hasłami promującymi wartości chrześcijańskie. Na zakończenie marszu w lubelskiej archikatedrze bp Artur Miziński odprawił uroczystą Mszę św.
- Z jednej strony należy podkreślać obowiązki państwa wobec rodzin, ale również uświadamiać rodzinom, jakie mają prawa - powiedział ks. dr Tadeusz Pajurek, prezes Centrum Jana Pawła II w Lublinie, które było głównym organizatorem marszu.