Co wspólnego ze sobą mają Potter i papież Franciszek?

Być może nową encyklikę papieża Franciszka będzie trzeba określić mianem bioetycznej?

Nie, nie chodzi o Harry’ego lecz o Van Rensselaera Pottera, twórcę dyscypliny naukowej o nazwie bioetyka. Biorąc pod uwagę niedzielną zapowiedź papieża Franciszka, dotyczącą treści nowej encykliki – być może trzeba ją będzie określić właśnie mianem bioetycznej?

„Zachęcam do towarzyszenia temu wydarzeniu, aby odnowić swoją wrażliwość na degradację środowiska naturalnego, ale również w celu odzyskania go na własnych terytoriach – powiedział w niedzielę papież na temat publikacji encykliki. Dodał, że dokument będzie skierowany do wszystkich. Wezwał też do modlitwy, aby ludzie mogli przyjąć orędzie tam zawarte i wzrastać w odpowiedzialności za wspólny dom, który powierzył nam w zarządzanie Stwórca.

Wypowiedź papieża już znamy, możemy się teraz domyślać zakresu tematycznego, jaki poruszy w nowym dokumencie. A co z Van Rensselaerem Potterem i bioetyką?

V.R. Potter (1911-2001) był onkologiem holenderskiego pochodzenia. Pracował i publikował w USA. Porzucił jednak praktykę lekarską na rzecz tworzenia nowej dyscypliny naukowej, która według jego zamiaru miała się stać mostem ku przyszłości. Po raz pierwszy terminu bioetyka użył w 1970 r. publikując artykuł: Bioetyka. Nauka o przetrwaniu. Rok później wydał książkę zatytułowaną: Bioetyka. Most ku przyszłości. Tam zawarł program naukowy, jakiego wcześniej w świecie nauki nie było.

Jego aktywność na polu nowej dyscypliny opierała się na doniesieniach o przerażającej w skutkach zbytniej eksploatacji zasobów ziemskich oraz o skażeniu środowiska naturalnego, jakie niosły ze sobą nowe technologie i zdobycze naukowe.

Potter zdefiniował bioetykę jako nową dyscyplinę złożoną z wiedzy biologicznej oraz wiedzy z zakresu systemu ludzkich wartości. Według niego bioetyka to nowa nauka o przetrwaniu człowieka i pozostałych istot żywych.

Wielokrotnie podkreślał, że człowiek nie jest władcą absolutnym na Ziemi, że nie żyje na niej sam. Podkreślał, że wszystkie rośliny i zwierzęta są jednakowo ważne dla stabilności i równowagi ekosystemu. Każde nieodpowiedzialne zachowanie człowieka może natomiast zagrozić nie tylko konkretnym gatunkom roślin i zwierząt, ale w konsekwencji również jemu samemu.

Twierdził, że wielu naukowców sądzi, iż to, co wypływa z postępu w nauce zawsze musi być dobre. On sam zdefiniował to jako niebezpieczeństwo nauki, jako wiedzę, która nagromadziła się szybciej, aniżeli mądrość oparta o najważniejsze wartości.

W wielu miejscach komentatorzy wykazali podobieństwo myśli V.R. Pottera z nauką Jana Pawła II, mimo, że ten pierwszy był protestantem. Teraz może się okazać, że założenia ojca bioetyki zostaną w innej formie, bo pogłębionej przez Stary Testament i Ewangelię – przypomniane przez papieża Franciszka.

Bo bioetyka to nie tylko kwestie biomedyczne takie jak: stosowanie metod in vitro, badania preimplantacyjne, inżynieria genetyczna, aborcja, eutanazja czy transplantacje. Bioetyka to przede wszystkim nauka o przetrwaniu, nauka globalna – mająca na celu zachowanie życia na Ziemi.

Zawężenia bioetyki do refleksji etycznej nad ludzkim działaniem w obrębie biomedycyny dokonał André Hellegers (1926-1979), embriolog i położnik – również Holender z pochodzenia, twórca i pierwszy dyrektor Kennedy Institute of Ethics przy Uniwersytecie Georgetown.

Jednak nie to jest najważniejsze. Ale encyklika, która ma szansę stać się głosem miłosierdzia skierowanym wobec każdej istoty żywej, wobec ludzi, zwierząt i wszystkiego, co żyje. Wszystkiego, co uczynił Bóg i nazwał dobrym.

Bo nie jesteśmy panami tego, co otrzymaliśmy w dzierżawę. Nawet jeśli Bóg uczynił nas „koroną” Stworzenia. Z pewnością papież to przypomni.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..