Jej ojciec jest chińskim komunistą, a mama praktykuje buddyzm. Han Xu po pierwszej wizycie w Polsce zaczęła myśleć o chrześcijaństwie. Po powrocie do Chin, w rodzinnym Szenjang pracowała z chorymi na AIDS. Po kilku latach przyjęła chrzest w Północnej Katedrze w Pekinie.
- Mama praktykuje buddyzm, ale nie jest oficjalnie zadeklarowana jako buddystka. Mój buddyzm też był okazjonalny. Modliłam się w świątyni jedynie w sytuacjach trudnych - kontynuuje.
Przełom w życiu Han Xu nastąpił w momencie, gdy w ramach wymiany studenckiej przyjechała do Polski, na UMCS w Lublinie. Uczyła angielskiego swoich rówieśników z Lublina. Przebywała w Polsce na przełomie 2008 i 2009 roku.
Potem wróciła do Chin. Postanowiła zaangażować się w pracę w jakiejś organizacji pozarządowej. – W Szenjang jedyną organizacją pozarządową był Caritas, który prowadził szeroką działalność na rzecz chorych na AIDS tłumaczy. W tym czasie Han Xu wybrała się po raz pierwszy do kościoła w swoim mieście. – Zrobiłam to pod wpływem doświadczenia spotkań z ludźmi w Polsce. Zaczęłam intensywnie zastanawiać się nad chrześcijaństwem – opowiada.
W 2011 roku wyjechała do Pekinu. Poznała chłopaka i zamieszkali wspólnie. – Czułam, że coś jest nie tak. Czułam dyskomfort. Pojawiły się niespotykane dotąd dla mnie problemy. Postanowiłam zmienić tę sytuację. Znalazłam informacje na temat przygotowań do chrztu i wybrałam się na takie spotkanie. Pokój serca narastał – wspomina.
- Po długim przygotowaniu przyjęłam chrzest, bierzmowanie i eucharystię w katedrze w Pekinie na Wielkanoc 2015 r. Jednego dnia sakramenty inicjacji przyjęło 100 osób. W całym Pekinie tego dnia wiarę w Chrystusa przyjęło 400 osób – wyjaśnia Teresa-Han Xu.
Han Xu ze swoją matką chrzestną Jakub Kołodyński /Foto Gość Rodzice zaakceptowali wybór córki. – Byli dla mnie nawet bardzo mocnym wsparciem w tamtych czasie. Czasami tata pyta mnie o katolicyzm, bo nigdy wcześniej o nim nie słyszał. Ja mu opowiadam. A on milczy. Po jakimś czasie znów pyta i milczy – opowiada.
- W czasie przygotowania do chrztu czytałam o św. Teresce z Lisieux. Zachwyciło mnie w jej osobie to, że będąc tak małą i skromną osobą potrafiła zrobić tak wiele – wyznaje.
Obecnie Teresa-Han Xu jest po raz drugi w Polsce. Ma tu swoich przyjaciół. Po powrocie do Chin będzie kontynuować pracę w organizacjach pozarządowych.
- Chrześcijaństwo zmieniło moje patrzenie na świat. W świecie ludzi niewierzących i buddystów nie potrafiłam akceptować swoich słabości i niedoskonałości. Nie akceptowałam również ograniczeń innych ludzi. Tak ukształtowała nas kultura. Teraz w poświęceniu innym widzę sens i poczucie sprawiedliwości. Wspiera mnie w tym św. Tereska – podsumowuje Han Xu.
W galerii, dzięki życzliwości Jakuba Kołodyńskiego prezentujemy zdjęcia z chrztu Han Xu w katedrze w Pekinie. Na jednym ze zdjęć Han Xu jest ze swoją matką chrzestną Shi Ailing . Inne przedstawiają tamtejszą wspólnotę katolicką oraz biskupa Li Shan.