Poszczególne miasta Lubelszczyzny przygotowują plan wydarzeń kulturalnych na wakacje. Prezentację wydarzeń letnich zaczynamy od Kraśnika. Już wkrótce zapowiedź tego, co się będzie działo w Lublinie i pozostałych miastach regionu.
W ubiegłym roku na scenach plenerowych Kraśnika wystąpiły największe gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej i polskiej sceny kabaretowej.
Już w najbliższy weekend rusza scena letnia przy Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku. Pierwszym wydarzeniem będzie Ogólnopolski Festiwal Kraśnik Blues Meeting. Zeszłoroczna edycja tego festiwalu cieszyła się sporym zainteresowaniem. Do miasta przyjechało wielu gości specjalnie by uczestniczyć w koncertach.
Podczas festiwalu bluesowego wystąpią m. in: Nocna Zmiana Bluesa i Sławek Wierzcholski, Lublin Blues Project z gościnnym występem legendarnego kompozytora i gitarzysty Jacka Królika, Tomasza Zaliszewskiego, perkusisty Budki Suflera oraz Grzegorza Kupczyka - tak poinformował Ireneusz Muszyński, dyrektor artystyczny festiwalu. Podczas festiwalu wystąpi również Kasa Chorych i Papkin Blues Project oraz Kraków Street Band.
Najważniejszym wydarzeniem podczas lata jest już tradycyjnie Święto Owoców Miękkich i Rękodzielnictwa, czyli popularne „Maliniaki”. Festyn organizowany jest wspólnie przez Starostwo Powiatowe i Urząd miasta w Kraśniku.
- Formuła wspólnego z miastem organizowania „Maliniaków” sprawdza się od lat, a korzystają na tym mieszkańcy zarówno miasta jak i całego powiatu - powiedział Andrzej Maj, starosta kraśnicki. - Podczas festynu jak zwykle odbędą się liczne koncerty, wystawy rękodzielnicze oraz festiwal kulinarny, promujący produkty regionalne. Gwiazdą festynu będzie zespół Lemon - dodał starosta.
W lipcu już po raz piąty w Kraśniku pojawi się wędrowny Festiwal „Śladami Singera”. Dokładnie 11 i 12 lipca artyści z różnych stron świata zaprezentują nietypowe spektakle, odbędą się występy sztuki cyrkowej i akrobatycznej. Poprowadzą również warsztaty dla dzieci i młodzieży.
Kolejnym wydarzeniem na stałe wpisanym w grafik imprez wakacyjnych w tym mieście są „Dni Kraśnika”. Wydarzenie odbędzie się w sierpniu. Niestety, w ramach festynu organizatorzy zbyt wiele od strony kulturalnej nie są w stanie zaoferować mieszkańcom. Poza galą muzyki disco polo odbędzie się impreza kolarska - „Tour de Kraśnik”.
- Organizatorzy chcą przyciągnąć publiczność, więc zaproponowali galę disco polo. Jednak nie o to chodzi, by podać ludziom tanią rozrywkę. Chcielibyśmy uniknąć koncertów z żałosną muzyką i jeszcze bardziej przykrymi tekstami. To nie jest kultura, tylko rozrywka. Kraśnik nie jest miastem atrakcyjnym turystycznie, a Kraśnik Fabryczny już kompletnie - skarży się Monika.
- Jedyną atrakcją turystyczną jest "duży" kościół w Starym Kraśniku i dwie zabytkowe synagogi. Poza tym można wybrać się jedynie nad zalew i spędzić w miarę przyjemnie czas na plaży czy jeżdżąc rowerem. Niekiedy można skorzystać z oferty sportów wodnych. Mam jednak zastrzeżenie do władz, że nie wymuszają na właścicielach barów nad zalewem troski o porządek. Nawet trawa wokół tych miejsc jest na metr wysoka. Jak więc mamy przyciągać turystów, skoro to drażni nawet mieszkańców. Samo organizowanie imprez nie wystarczy - dodaje rozgoryczona mieszkanka Kraśnika.
Podczas II Kraśnickiego Wieczoru Kabaretowego na scenie Amfiteatru Miejskiego pojawią się kabarety. Aby umilić i uatrakcyjnić czas spędzony podczas „Dni Kraśnika” przygotowano także imprezy sportowe, m.in.: turniej tenisa dla amatorów, zawody w wędkarstwie spławikowym oraz wyścigi samochodowe.
W połowie sierpnia odbędzie się już 16. edycja „Senior Fest”. Będzie to festyn integrujący pokolenia. Na zakończenie wakacji odbędą się w mieście 32. Mistrzostwa Polski Formacji Tanecznych oraz turniej tańca towarzyskiego.
- W wakacje nasze miasto jeszcze bardziej pustoszeje. I tak z roku na rok jest tu coraz mniej młodych osób, bo wyjeżdżają za granicę do pracy. Ci, którzy zostali chętnie pewnie skorzystają z niektórych propozycji. Osobiście drażnią mnie nazwy imprez. Czy zamiast pisać na plakatach „senior fest” nie można by użyć terminu „święto seniorów”? Zamiast spotkań bluesowych mamy „blues meeting”, nie ma już wyścigu kolarskiego, za to „tour de Kraśnik”. To trochę śmieszne. Niedługo się okaże, że nasz zalew to „Kraśnik sea” - irytuje się Paweł.