Najpierw Msza święta, a potem w drogę. Ponad 100 rowerzystów wyruszyło z Lublina na Jasną Górę. Na miejsce dotrą we wtorek.
W pielgrzymce jedzie 105 osób, podzielonych na 7 grup. Najmłodsi uczestnicy mają 10-12 lat, najstarszy - 72 lata.
W ciągu 4 dni rowerzyści pokonają łącznie ok. 350 km. Swoje rzeczy wiozą w sakwach. Trasa przebiega przez tereny o dużych walorach turystyczno-krajoznawczych. Na trasie towarzyszą pielgrzymom modlitwa, wieczorne konferencje, codzienna Msza św.
- Na pielgrzymkę jadę trzeci raz. Za pierwszym razem bałam się, czy dam radę, bo to jednak spory wysiłek fizyczny, ale jakoś poszło. Wspólna modlitwa, wsparcie innych ludzi, atmosfera na postojach - to wszystko pomagało jechać. Najważniejsza jednak była intencja, jaka mi towarzyszyła. Wówczas to było zdanie matury. Rok później jechałam podziękować, a tym razem wiozę intencję związaną ze znalezieniem pracy - mówi Anna.
Większość pątników przygotowywała się do rowerowej pielgrzymki od dłuższego czasu, ale są i tacy, którzy nie robili jakichś szczególnych przygotowań. - Jeżdżę rowerem niemal cały rok. Pielgrzymka rowerowa to znakomita okazja do połączenia pasji z modlitwą. W ubiegłym roku, kiedy jechałem pierwszy raz, miałem trochę obawy, ale to był niesamowity czas i kiedy dojechaliśmy na Jasną Górę, podjąłem decyzję, że za rok znów pojadę. Tak oto jestem gotowy do drogi - mówi pan Mariusz.
Dziś pątnicy mają do przejechania 100 km. Pierwszy nocleg w Bałtowie. Jutro podjazd na Święty Krzyż, a potem już tylko z górki...